"Zapewniamy sportowcom maksymalną ochronę. Nie dochodzi do żadnego kontaktu fizycznego, wszystko jest dokładnie dezynfekowane i zachowany jest potrzebny dystans" - dodał. Ci, co zostali już przetestowani, wykazywali dużą chęć współpracy - zapewnił Tygart i powiedział, że z ust zawodników często padają słowa: "Musicie dalej przeprowadzać testy antydopingowe. Róbcie to, by chronić uczciwych sportowców". USADA pracuje także nad nowymi testami, które mają jeszcze bardziej usprawnić pracę kontrolerów i zmniejszyć ich czas wizyty u danego zawodnika. Podobnie sytuacja wygląda w Austrii. "Powoli wracamy do życia sportowego w kraju, co oznacza, że wzmacniamy też działania antydopingowe. Pracujemy nad dodatkowymi rozwiązaniami, które pozwolą nam na bezpieczne i szybkie przeprowadzania testów" - powiedział szef tamtejszej agencji Michael Cepic. Obaj szefowie - zarówno austriackiej, jak i amerykańskiej agencji - zapewnili, że nigdy nie było tak, by kontrole całkowicie zniknęły. Odbywały się jedynie w bardzo ograniczonym zakresie. Pandemia koronawirusa rozprzestrzeniła się po całym świecie i spowodowała, że sportowy kalendarz przestał praktycznie istnieć. Obecnie zakażonych jest ponad 2 mln osób, a zmarło ponad 133 tys. mar/ cegl/