Malowanie biało-czerwonej flagi na policzku za trzy "zeta", cylinderki po 18, kapelusiki po 20, szaliki - ile kto da, a dobry nastrój i atmosfera sportowego sukcesu - za darmo!
Zakopane oszalało na punkcie skoków!
Już dwie godziny przed zawodami Pucharu Świata wszelkie trasy prowadzące na Wielką Krokiew zapełniły się biało-czerwonym ludzkim tasiemcem. Wszyscy w szampańskich, a raczej browarnych humorach. Trzeba powiedzieć prawdę - to jedyne eksterytorialne miasto w Polsce, gdzie żałoba narodowa jest fikcją.
- Leć Adam Leć! - nawoływali podchmieleni młodzieńcy.
- Szkoda mi Klimka. Tak bardzo liczyłem na niego, ale go nie zobaczę ani dziś, ani jutro - żałował jeden z fanów skoków Władek Siwiec, który dotarł do Zakopanego z wycieczką górników!
Komunikaty radiowe o zatłoczonej "zakopiance" skutecznie odstraszyły ceprów od obrania tej trasy. Lotna ekipa Interia.pl trasę Kraków-Zakopane pokonała w wyjątkowo krótkim czasie. Czasem przydają się media :-)
Na skoczni, jak co roku sportowa dyskoteka. Dwa wielkie telebimy, scena dla dj-ów, tysiące flag. Chyba łatwiej znaleźć miejscowości, których nie wypisano na flagach. Bo mamy wrażenie, że większość mniejszych i większych miast stawiło się, by obejrzeć Adama.
- Jak Adaś skoczy tyle co wczoraj, to będzie dobrze - rozmarzyła się kibicka, która wyprzedzając nas dogryzała, że niesiemy dwa laptopy ("Jaki ten pan zapracowany").
Inni fani ułożyli napis: Adaś - 145 m!
Najbardziej spodobał nam się jednak napis białostoczan: "Adaś nawet w tenisówkach wyląduje na Krupówkach!" :-)
To różni skoki od piłki nożnej, że na Orłów Leo Beenhakkera przyjeżdżają głównie mężczyźni. Na Orła z Wisły chętniej podróżują przedstawicielki płci pięknej.
Spod Wielkiej Krokwi Michał Białoński, Dariusz Jaroń