Kubot i Marach pokonali w poniedziałek w 1/8 finału Australijczyków Carstena Balla i Chrisa Guccione 6:2, 6:4. W pierwszej partii polsko-austriacka para trzykrotnie przełamała serwis rywali, a raz przegrała swój, a rozstrzygnęła ją na swoją korzyść w ciągu 28 minut, wygrywając w tym czasie aż 90 procent wymian przy pierwszym podaniu. W drugim secie doszło tylko do jednego "break pointa" na korzyść Kubota i Maracha, ale to wystarczyło im do odniesienia zwycięstwa w trwającym godzinę i dziewięć minut meczu. Popełnili w nim osiem niewymuszonych błędów z gry, o cztery mniej od rywali, a także pięć podwójnych błędów serwisowych. Kubot i Marach grają ze sobą od kilku lat, ale ich współpraca ogranicza się zawsze do kilku, najwyżej kilkunastu wspólnych startów, a nigdy nie grali razem całego sezonu, ponieważ obaj starają się koncentrować przede wszystkim na karierach singlowych. W 2007 osiągnęli razem finał turnieju ATP w Casablance. Po raz drugi występują razem w Australian Open, ale poprzednio odpadli w trzeciej rundzie. Zresztą dotychczas był to najlepszy wynik Polaka w Wielkim Szlemie, który powtórzył w tym samym sezonie w Roland Garros razem z Chorwatem Lovro Zovko. Natomiast Fyrstenberg i Matkowski, półfinaliści Australian Open z 2006 roku, już w niedzielę wygrali w meczu trzeciej rundy 6:2, 6:2 z Rumunami Andrei Pavlem i Horią Tecau. "Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i pewnie wygraliśmy w niecałą godzinę. Praktycznie wszystkie elementy nam wychodziły więc jest to bardzo dobry prognostyk przed drugim tygodniem Australian Open. Jest to nasz pierwszy ćwierćfinał w wielkim szlemie, oczywiście nie biorąc pod uwagę naszego półfinału tu w 2006, wiec jesteśmy zadowoleni bo plan minimum zrealizowaliśmy" - uważa Matkowski. "Oczywiście mamy ochotę na wiele więcej i teraz tak naprawdę zaczyna się "poważne granie". Nie ma już w turnieju żadnych słabszych par i każdy może wygrać z każdym, a Łukasz i Marach są tu najlepszym przykładem. Chyba lepiej, że zagramy juto z nimi, bo to znaczy, że przynajmniej jeden Polak będzie w półfinale, choć oczywiście wolałbym, żeby było ich dwóch. Zobaczymy, jak to będzie, ale biorąc pod uwagę licznych kibiców polskich, to zapowiada się gorąca atmosfera na trybunach" - dodał Fyrstenberg. Wynik meczu trzeciej rundy gry podwójnej: Łukasz Kubot, Oliver Marach (Polska, Austria) - Carsten Ball, Chris Guccione (Australia) 6:2, 6:4