Kibice tenisa spodziewają się, że obaj tenisiści stworzą wielkie widowisko, podobnie jak było w Londynie. Zeszłoroczny finał Wimbledonu, wygrany przez Hiszpana w pięciu setach, został uznany za najlepszy mecz w historii tego turnieju. Federer z Nadalem zagrają ze sobą po raz 19. Zdecydowanie lepszy bilans ma Hiszpan, który 12 razy zwyciężył i poniósł tylko sześć porażek. W finale wielkoszlemowego turnieju spotkają się po raz siódmy. Nadal wygrał cztery takie pojedynki (trzy razy w Rolandzie Garrosie i Wimbledon), Szwajcar tylko dwa (oba na londyńskiej trawie). Biorąc pod uwagę fakt, że Hiszpan w połowie zeszłego roku odebrał Federerowi pozycję numer jeden w męskim tenisie, to ten będzie miał z pewnością coś do udowodnienia. - To dla mnie niesamowita okazja, aby postarać się pokonać światową "jedynkę", a poza tym wygrać 14. wielkoszlemowy turniej w karierze - przyznał Szwajcar. Gdyby mu się udało zwyciężyć w niedzielę, wyrównałby rekord należący do Amerykanina Pete'a Samprasa. - Wygrywając w Melbourne w 2004 roku zostałem numerem jeden na świecie, tak więc mam specjalne wspomnienia związane z tą imprezą - dodał jej trzykrotny triumfator. Czy zmąci je Nadal, który po raz pierwszy wystąpi w finale Australian Open? - Nasz mecz z pewnością będzie wyrównany. Gra dobrze przez cały turniej. Jego półfinałowe spotkanie z Fernandem Verdasco było fantastyczne. Liczę na dobry mecz i mam nadzieję wyrównać osiągnięcie Pete'a - stwierdził Federer, który nie zgadza się z opinią, że Nadal nie będzie w najwyższej dyspozycji biorąc pod uwagę, że hiszpański półfinał trwał ponad pięć godzin i został rozegrany dzień później niż pojedynek Szwajcara z Andym Roddickiem. - Można tak uważać, ale nie sądzę, że będzie miał on aż taki wpływ na Rafę. Do półfinału miał przecież łatwą drogę - powiedział Federer. Nadal jednak trochę asekuruje się przed niedzielnym finałem. - Roger miał jeden dzień wolny więcej, a w półfinale rozegrał tylko trzy sety, więc to on jest faworytem - stwierdził Hiszpan, który nie zamierza się poddać. - Każdy mecz przeciwko Federerowi jest wyjątkowy, a fakt, że jest to nasz kolejny wielkoszlemowy finał, czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym - powiedział Nadal. - Mam jednak pecha. Nie wiem, jak będę się czuł w niedzielę, zrobię jednak wszystko by być w najlepszej dyspozycji zarówno fizycznej, jak i psychicznej - zakończył Hiszpan. Finał rozpocznie się o godzinie 9.30 polskiego czasu na Rod Laver Arena. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Eurosport.