W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego było kilka niespodzianek, a najbardziej skorzystali na nich Philadelphia Eagles, których szansa na awans do postseason wydawała się być czysto teoretyczna. Podopieczni Andy Reida musieli nie tylko pokonać u siebie zdeterminowanych Dallas Cowboys, ale i liczyć na porażki co najmniej dwóch ekip z trójki: Minnesota Vikings, Chicago Bears i Tampa Bay Buccaneers. "Wikingowie" wygrali po field goalu Ryana Longwella z New York Giants, zwyciężając w NFC North i zapewniając sobie udział w playoffs po raz pierwszy od sezonu 2004. Obrońcy tytułu nie zagrali więc dla Eagles. Filadelfijczykom pomogli natomiast Houston Texans, ale ich "domowego" zwycięstwa nad nijakimi Chicago Bears można było się spodziewać. Sensacja na Florydzie Nie było jednak w całej kolejce większego pewniaka niż Bucs. Jeff Garcia i spółka podejmowali o nic nie walczących i słabych Oakland Raiders. Gospodarze prowadzili w tym meczu już 24-14 na początku IV kwarty, a jednak polegli, ponosząc czwartą z rzędu porażkę. - To niewiarygodne, jestem w szoku - stwierdził Warrick Dunn. - Są we mnie emocje trudne do opisania. Mającą jeszcze niedawno bilans 9-3 ekipę z Tampy pogrążył rookie Michael Bush, który wybiegał swój osobisty rekord kariery (177 jardów) i zdobył dwa TD, w tym decydujący po 67-jardowym biegu w IV kwarcie. W Filadelfii... ...gdzie spotkanie z Cowboys rozpoczynało się później już wiedziano o prezencie od Texans i Raiders. - Chciałem im podziękować. Zrobili kawał dobrej roboty - powiedział Reid, a jego podopieczni zrobili resztę. Wymusili aż pięć strat na rywalach i rozbili nieudolnych Teksańczyków 44-6. Donovan McNabb podał na dwa przyłożenia i sam wybiegał jedno. Łącznie 122 jardy i jeden TD zapisał natomiast na swoje konto running back Correll Buckhalter. Wild-Card Playoffs W pierwszej rundzie postseason nie zagrają Giants i Carolina Panthers (NFC) oraz Tennessee Titans i Pittsburgh Steelers (AFC). Te zespoły wywalczyły sobie wolny los i czekają na rywali, których podejmą 10 i 11 stycznia. Tymczasem najbliższy weekend otworzą Arizona Cardinals i Atlanta Falcons (NFC). Cards to zespół własnego boiska, ja stawiałbym jednak na podopiecznych Mike'a Smitha. Wprawdzie dla Matta Ryana to debiut w playoffs, ale ten chłopak nie pęka. Także w sobotę do San Diego zjadą Colts i goście z Indianapolis będą się koniecznie chcieli zrehabilitować za porażkę w ubiegłym sezonie w Divisional Playoffs. Mój typ - Colts. W niedzielę w AFC stawiam na Miami Dolphins, bo w przełamanie debiutanckiej tremy quarterbacka Baltimore Ravens Joe Flacco nie wierzę (w przeciwieństwie do Ryana). A na zakończenie weekendu trudno nie postawić mi na Eagles i to mimo ich wyjazdu do Minneapolis. Gdy się powiedziało "A" (czytaj: mój typ na Super Bowl to od początku sezonu Colts- Eagles), to trzeba powiedzieć "B". *** Tuż po zakończeniu sezonu regularnego już tradycyjnie zaczęło się zwalnianie szkoleniowców. Na pierwszy ogień poszedł Rod Marinelli, który dokonał prawdziwego cudu, bo poprowadzić zespół (nawet tak słaby jak Detroit Lions) do bilansu 0-16 to naprawdę sztuka. Pozbyto się także innych trenerów: Erica Manginiego (New York Jets), Romeo Crennela (Cleveland Browns) oraz Mike'a Shanahana, który przepracował w Denver Broncos aż 14 sezonów.