W kadrze zabraknie miejsca dla zawodników, którzy na konkursy Pucharu Świata jeżdżą od lat, a nie udało im się nic osiągnąć. Jednym z nich będzie Robert Mateja. "Zgodnie z postanowieniem Hannu Lepistoe ci, którzy wiele razy już zawodzili, przestaną jeździć na zawody. Nie zamykamy przed nikim drzwi do kadry, ale będziemy stawiać na młodych" - obiecał "Faktowi" Apoloniusz Tajner, prezes PZN. W związku z tym oprócz Macieja Kota, którego Fin już raz zabrał na konkurs Pucharu Świata, w pierwszej reprezentacji prawdopodobnie znajdą się również inni juniorzy - Krzysztof Miętus i Kamil Kowal. Do tej pory byli objęci programem "Szukamy następców mistrza". Mateja, jeśli nie zdecyduje się zakończyć kariery, będzie mógł skakać, ale na zupełnie innych niż do tej pory zasadach. Dostanie sprzęt - kombinezony, narty i... tyle. Żadnych atrakcyjnych wyjazdów na kwalifikacje do konkursów, żadnych pieniędzy za kolejne nieudane występy.