Jeszcze niedawno Japonia żyła igrzyskami olimpijskimi oraz paraolimpijskimi. Sport zawładnął krajem w obliczu pandemii koronawirusa, a organizatorzy zrobili wszystko, aby wydarzenie było jak najbardziej bezpieczne. Sportowcy nie mogli jednak liczyć na obecność kibiców na trybunach. To jedna z zasad bezpieczeństwa, która została wprowadzona na czas imprezy. Teraz okazuje się, że w Japonii sytuacja zaczyna się normować. Według statystyk wciąż odnotowuje się spadek liczby zachorowań, a władze zaczynają myśleć nad luzowaniem poniektórych obostrzeń. Chodzi o limity kibiców, którzy mogą uczestniczyć w wydarzeniach sportowych. Japoński eksperyment Od października władze chcą rozpocząć eksperyment, który będzie polegał na wykorzystaniu dowodu szczepień dla złagodzenia ograniczeń pojemności stadionów. Obecnie maksymalna dozwolona liczba widzów wynosi 5 tysięcy. Dotyczy to meczów piłki nożnej oraz baseballu między innymi w Tokio. Po zniesieniu tych środków ostrożności, limit może zostać podniesiony do 10 tysięcy kibiców. Rząd planuje znieść stan wyjątkowy w Tokio i 18 innych prefekturach pod koniec września. Dalsze łagodzenie restrykcji w sporcie uzależnione będzie od powodzenia eksperymentu. Do tego dojdą również testy w bardziej tłumnych miejscach, jak na przykład sale koncertowe. AB