- Jestem już po rozmowach z Edwardem Sochą. Do połowy maja miałem podjąć decyzję, czy w ogóle chcę zostać w Warszawie, czy wiążę swoją przyszłość ze stolicą, czy jednak chcę wyjechać. Zdecydowałem, że już może w tym tygodniu znowu porozmawiam z panem Sochą. Przedstawię swoje warunki, na jakich zdecydowany jestem zostać w Warszawie. Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź Legii, jak bardzo jej na mnie zależy. Ja chcę tu zostać - mówi na temat swojej przyszłości w Legii Aleksandar Vukovic. - Od Legii chcę jednak dużo mniej niż od ewentualnego klubu zagranicznego. Wszystko jest teraz w rękach Legii - dodaje "Aco". Vukovic odniósł się również do meczu we Wronkach. - Mogłem zagrać lepiej. To był mecz podobny do tego w Krakowie. Tyle, że teraz to my wygraliśmy 1:0. Może nie szczęśliwie, ale na pewno zasłużenie. Oba zespoły za bardzo były nastawione na przerywanie akcji przeciwnika, na przeszkadzanie, a nie konstruowanie. Do zdobycia bramki to my byliśmy lepsi. Po golu przeważała Amica. Przy bramce dla nas to ja powinienem trafić. Dobrze jednak, że "Sagan" umiał się znaleźć i wszystko skończyło się bardzo dobrze. Tym, co lubię najbardziej, czyli asystą - podsumował Vukovic. - Mamy siedem punktów przewagi nad Amicą i dwanaście nad Groclinem. Przed tą kolejką nie było wiadomo, że tak to wszystko się ułoży. Przypomnę, że przed początkiem rundy mieliśmy trzy punkty straty, a teraz uciekliśmy im na dobre. To mówi samo za siebie, widać, jak gramy w tej rundzie. Żal tylko, że nie udało się dogonić Wisły. Liczyłem, że jak wygramy siedem z ośmiu pierwszych meczów, to będziemy na wyciągnięcie ręki. A tak nie jest, Wisła też nazdobywała punktów. I właściwie jest mistrzem - zakończył swoją wypowiedź pomocnik Legii.