"Vuko" podkreślił, że mecz był wyrównany, ale też - według niego - dobrze się stało, że w karnych szczęście uśmiechnęło się do Legii. - Wisła nie miała nad nami aż tak dużej przewagi, żeby zdobyć dwa najważniejsze krajowe puchary za mistrzostwo i Puchar Polski - ocenił. Vuković odniósł się też do kibiców. - Na wyjazdach fantastycznie nas dopingowali przez cały sezon - podkreślał Serb, ale też nawiązał do awantury, jaką wszczęli warszawscy pseudokibice. - Trzeba coś zrobić, żeby do takich incydentów już nie dochodziło. Przecież Polska ma zorganizować mistrzostwa Europy, więc takie rzeczy nie mogą się zdarzać - alarmował "Vuko". - Trzeba z nimi rozmawiać i wytłumaczyć im, że są dobrzy, ale tylko do pewnego momentu. Vuković był w tej ocenie o wiele bardziej surowy od prezesa PZPN-u Michała Listkiewicza, który przerwanie meczu na 10 minut nazwał "niewinnym incydentem" i dla porównania opisał zajścia, których był świadkiem podczas spotkania FC Basel z FC Zurich, gdzie były "ofiary w ludziach". Michał Białoński, Bełchatów