"Wczoraj było przerażająco, ale dziś jest jeszcze gorzej!" - poinformował jeden z członków załogi Gustav Morin. Jacht kieruje się w stronę najbliższego brzegu - na Tajwan. W ciągu nocy wiatr nasilił się z 10 węzłów do 40. "Gdy stwierdzono przeciek, padło hasło: All hands on deck. Wszyscy musieli stawić się na pokładzie. Podjęliśmy heroiczną walkę ze sztormem. Łódź momentami odrywała się od wody, po czym ciężko spadała. Grot został porwany na kawałki. W strefie buforowej dziobu powstał przeciek" - przekazał Morin. Na pokładzie powstało czterometrowe pęknięcie na wylot przez kadłub. Fragment dziobu został zdelaminowany. Cała załoga pracowała jak oszalała przy próbie zabezpieczenia miejsca przecieku. Jacht obrał kurs na Tajwan. Do brzegu ma tylko 20 mil. Załoga ubrana jest w kombinezony ratunkowe. Jeśli stan morza pogorszy się, prowizoryczna naprawa dziobu nie wytrzyma i łódź, będąca na drugiej pozycji na czwartym etapie, prawdopodobnie zatonie. Na czele stawki jest hiszpański jacht Telefonica Blue, który we wtorek wieczór czasu polskiego miał około 450 mil morskich do mety w Qingdao.