Płocczanie przegrali u siebie w listopadzie ze zdecydowanie najlepszym w tym sezonie zespołem z Kielc siedmioma bramkami (27:34), dlatego trudno przypuszczać, by Wisła była w stanie odrobić na wyjeździe taką stratę. Gospodarze natomiast walczą o zakończenie rundy zasadniczej bez straty punktów. Obydwie drużyny spotkały się także w marcu, w finale Pucharu Polski. Wówczas Vive rozbiło w Płocku Orlen 35:22. W niedzielę siła kielczan jeszcze bardziej wzrośnie, ponieważ do gry po operacji ręki i trzymiesięcznej rehabilitacji powróci Michał Jurecki. - Jestem zdrowy, ręka jest w pełni sprawna, lekarz po ostatniej wizycie pozwolił mi wreszcie grać. Będę walczył, jak zawsze w meczach o taką stawkę - powiedział Jurecki. - Znamy się dobrze i to od lat, dlatego nie jesteśmy w stanie niczym siebie zaskoczyć. Tym bardziej, że graliśmy z płocczanami nie tak dawno. Oczywiście znamy wartość naszej gry, co dodaje nam pewności siebie - dodał inny zawodnik Vive Tomasz Rosiński. Ostatni raz płocczanie pokonali kielecki zespół w maju 2009 we własnej hali. Kolejne osiem spotkań obu drużyn, zwanych dawniej "świętą wojną", zakończyło się zwycięstwami kielczan. Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30.