Podczas niedawnego pobytu w Polsce "Góral" przyznał, że po pracowitych ostatnich miesiącach i konfrontacjach z Jasonem Estradą, Chrisem Arreolą i Michaelem Grantem potrzebuje łatwiejszej, bardziej szkoleniowej walki. Niespełna 37-letni Maddalone pasuje do tej charakterystyki idealnie. Mający włoskie korzenie amerykański pięściarz na zawodowym ringu stoczył 39 walk, z których wygrał 33 (24 przez KO) i sześć przegrał. Listę pogromców boksera tworzą na ten moment: Alfred Cole, Brian Minto (dwukrotnie), Evander Holyfield, Denis Bojcow i Jean Marc Mormeck. Jeżeli nie zdarzy się kataklizm (czytaj "lucky punch") 9 grudnia dopiszemy do niej nazwisko Adamka. Zalety i wady Maddalone Vinny nie jest w Polsce znanym pięściarzem, ale w Stanach ma swoją grupę wielbicieli, zwłaszcza - co nie może dziwić - wśród Włochów. Ale nie tylko. Maddalone to pięściarz delikatnie mówiąc przeciętny technicznie, ale przyjemny dla oka. To ambitny i charakterny facet o odpornej na ciosy szczęce. Nawet jak solidnie obrywa po głowie, nie cofa się, tylko cały czas stara się atakować. Tak było m.in. w starciu z Holyfieldem, kiedy walczącego samym sercem Vinny'ego poddał narożnik. Maddalone przegrywał zdecydowanie, ale miał sporo pretensji o tą decyzję do trenera Ala Certo (ten sam, który kiedyś pracował m.in z Andrzejem Gołotą). Problemem Maddalone jest...chaos, ale to podoba się kibicom. Nie kalkuluje, tylko atakuje, najchętniej sierpami i pojedynczymi ciosami polując na nokaut. Wielkim puncherem raczej nie jest, ale 24 z 33 wygranych walk zakończył przed czasem, czyli potrafi skutecznie zamęczyć przeciwnika niższej, lub podobnej sobie klasy. Odważny styl przysparza Vinny'emu sporych kłopotów w defensywie. Z lepszymi technicznie przeciwnikami, a do tego szybszymi - jak Adamek, który przy Maddalone powinien prezentować się jak bolid formuły 1 przy rodzinnym kombi - nie ma większych szans na sukces. Dlaczego właśnie on? Po walce z Michaelem Grantem pojawiły się dwie opcje dla "Górala" przed wstępnie zapowiadaną na 11 marca walką z Witalijem Kliczko (ukraiński czempion wcześniej - 16 października - zmierzy się z Shannonem Briggsem). Adamek miał skonfrontować swoje siły z innym dwumetrowcem, lub kimś o podobnej do siebie posturze. Wydawało się przez moment, że obóz Tomka postawi na kolejnego wielkoluda - na tapecie był Lance Whitaker - ale ostatecznie wybór padł na Maddalone. Uznano, że Adamek nie potrzebuje kolejnego sprawdzianu z bokserem zbliżonym warunkami fizycznymi do Ukraińca, tylko mocniejszego sparingu na zakończenie pracowitego roku. And the winner is... Adamek zmierza pewnym krokiem do walki o pas mistrza świata wagi ciężkiej. Każdy kolejny bój toczy pod presją. Wie, że jak przegra, to praktycznie będzie mógł pożegnać się z realizacją marzenia na dłuższy czas. Maddalone to pięściarz drugiej kategorii, który dla "Górala" ma być lepszym sparingpartnerem, ale ten na pewno go nie zlekceważy i od samego początku będzie realizował w ringu nakreśloną taktykę. Tomasz wygra przez TKO w okolicach ósmej rundy. Maddalone vs Holyfield: <a href="http://dariuszjaron.blog.interia.pl/?id=1952156" target="_blank">Zobacz blog poświęcony sportom walki - W Ringu!</a>