Obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi Eliaquim Mangala najlepiej czuje się na pozycji lewego środkowego obrońcy, choć zdarzało mu się grać również na boku boiska lub w roli defensywnego pomocnika. Mimo młodego wieku Mangala może pochwalić się niemałym doświadczeniem. Ma na koncie kilka występów w młodzieżowej reprezentacji Francji, od dwóch sezonów jest filarem defensywy Standardu, a w wieku osiemnastu lat, dzięki trafieniu w meczu z Arsenalem, przeszedł do historii jako strzelec pierwszej bramki "Les Rouches" w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Sprowadzeniem Mangali zainteresowani byli również działacze Udinese. Włosi proponowali podobną kwotę jak Valencia, jednak ich oferta nie została przyjęta. Przed tygodniem "Los Ches" oddali za darmo Standardowi urugwajskiego pomocnika Nacho Gonzaleza, a teraz Belgowie mają się odwdzięczyć zgodą na sprzedaż Mangali. Stopera zabraknie w najbliższym meczu Standardu z FC Zurich w trzeciej fazie eliminacji Ligi Mistrzów, dzięki czemu Valencia będzie mogła go zgłosić do tych samych rozgrywek. Negocjacje w sprawie zakupu nowego stopera nabrały tempa po niedawnej klęsce Valencii z Rapidem Wiedeń. Austriacy wygrali aż 4-1, bezlitośnie obnażając braki defensywy rywali. Humoru dyrekcji sportowej Valencii nie poprawiał fakt, że był to tylko mecz towarzyski. Odpowiedzialny za transfery sekretarz techniczny Braulio Vazquez oznajmił, że w najbliższych dniach zamelduje się w klubie nowy obrońca. Wszystko wskazuje na to, że będzie to Eliaquim Mangala. W letnim okienku transferowym Valencia skoncentrowała się przede wszystkim na odchudzeniu kadry i znalezieniu nowych pracodawców dla rzeszy zbędnych zawodników, niepotrzebnie obciążających klubowy budżet. Swoje kontrakty skończyli lub rozwiązali za porozumieniem stron: Vicente Rodriguez, Cesar Sanchez, Renan Brito, David Navarro, Asier del Horno, Aaron Niguez, Stephan "Sunny" Sunday i Nacho Gonzalez, natomiast Chori Dominguez odszedł na wypożyczenie. Besiktas Stambuł zapłacił dwa miliony euro za Manuela Fernandesa, a Malaga w sumie jedenaście milionów za Isco Alarcona oraz Joaquina Sancheza. Poza ostatnią dwójką, żaden z wymienionych graczy nie mógłby liczyć na miejsce w zespole Unaia Emery'ego, a odejście tak licznej grupy pozwoliło odchudzić budżet płacowy nawet o kilkanaście milionów euro. Choć Valencia nadal boryka się z poważnymi problemami finansowymi (zadłużenie sięga 380. mln euro, od ponad roku stoi budowa nowego stadionu), zaoszczędzone pieniądze umożliwiły wzmocnienie zespołu bez konieczności spieniężenia największych gwiazd. Ulubieńcem kibiców natychmiast stał się sprowadzony z Almerii Pablo Piatti, 22-letni filigranowy Argentyńczyk, porównywany talentem do Leo Messiego i Sergio Aguero. Liderem defensywy ma być reprezentant Francji Adil Rami, konkurencję w środku pola zwiększy Dani Parejo, złoty medalista niedawnych Młodzieżowych Mistrzostw Europy, a o miejsce między słupkami z wychowankiem Vicente Guaitą rywalizować będzie Diego Alves, najlepszy w Hiszpanii specjalista od bronienia rzutów karnych. Rolą trzeciego bramkarza zadowoli się utalentowany Portugalczyk Cristiano Pereira. Zobacz, jak Rapid Wiedeń zawstydził Valencię w meczu towarzyskim: