Było to ich pierwsze spotkanie, a trwało trzy godziny i 38 minut, przy czym Przysiężny nie wykorzystał trzech meczboli prowadząc w czwartym secie 6:5 i mając do dyspozycji serwis. Polak zajmuje 90. miejsce w rankingu ATP World Tour, a Montanes jest w nim na 23. pozycji. Wyższy od tej lokaty numer rozstawienia Hiszpan zawdzięcza nieobecności dwóch kontuzjowanych zawodników przed nim notowanych - Francuza Jo-Wilfrieda Tsongi i Argentyńczyka Juana Martina del Potro, ubiegłorocznego triumfatora imprezy. Początek meczu Przysiężnego był bardzo wyrównany, a o losach pierwszej partii zadecydowało jedyne przełamanie serwisu tenisisty z Półwyspu Iberyjskiego, do którego doszło w ostatnim dwunastym gemie, po 52 minutach gry. W sumie zawodnik pochodzący z Głogowa obronił cztery piłki na przełamanie własnego podania, a sam wykorzystał jedną z dwóch. To dodało skrzydeł Polakowi, który drugiego seta rozpoczął od kolejnego "breaka" w drugim gemie i prowadzenia 3:0, zanim pozwolił rywalowi po raz jedyny w tej partii utrzymać serwis. Rozstrzygnął ją w ciągu zaledwie 25 minut, wynikiem 6:1. Później trafił jednak na poważniejszy opór ze strony Montanesa i gra się znów wyrównała. Obaj konsekwentnie wygrywali swoje serwisy do stanu 6:5 dla Hiszpana. Wówczas Przysiężny znalazł się w opałach i choć obronił setbola przy 30:40, to nie udała mu się ta sztuka przy drugiej szansie i przewadze po stronie rywala. Podobny przebieg miała czwarta partia, ale tym razem dzięki "breakowi" w 11. gemie to Polak wyszedł na 6:5. Później jednak przy własnym serwisie zmarnował trzy meczbole, co wykorzystał Montanes doprowadzając do tie-breaka. W nim wykorzystał pierwszego setbola i wygrał go 7-5, wyrównując stan meczu po trzech godzinach i ośmiu minutach. Na otwarcie decydującego seta Przysiężny łatwo stracił serwis, po czym poprosił o pomoc medyczną, ponieważ doskwierał mu ból pleców (ta dolegliwość dokuczała mu już podczas turniejów w lipcu). Po krótkim masażu wrócił do gry, ale nie podjął już większej walki i nawet nie zdołał zdobyć gema w ciągu 30 minut. Polak zaserwował 20 asów, przy dziewięciu po stronie rywala, ale miał aż 20 podwójnych błędów (Hiszpan siedem). Zdobył w meczu 154 punkty, a przegrał 161. Oprócz Przysiężnego w nowojorskiej imprezie w singlu mężczyzn wystąpi jeszcze jeden Polak - Łukasz Kubot, sklasyfikowany na 62. pozycji na świecie. Jego pierwszym rywalem będzie również Hiszpan Guillermo Garcia-Lopez znajdujący się na 53. w rankingu ATP World Tour. Również oni nie mieli okazji jeszcze ze sobą walczyć. Hiszpan w pięciu poprzednich startach w US Open trzy razy odpadał w pierwszej, a dwukrotnie w drugiej rundzie, natomiast jego najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie jest trzecia runda. Natomiast Kubot w Nowym Jorku zagra po raz drugi, ale po czteroletniej przerwie. W 2006 roku przebił się tu przez trzyrundowe eliminacje, a w turnieju głównym wygrał dwa mecze. W kolejnym sezonie, w decydującym meczu kwalifikacji przegrał z Przysiężnym. W Wielkim Szlemie najlepszy rezultat osiągnął w styczniu, gdy doszedł do 1/8 finału w Australian Open. Obecna dyspozycja Kubota jest wielką niewiadomą, bowiem na początku lipca skręcił kostkę i jednocześnie naderwał więzadło, co wykluczyło go z gry na blisko sześć tygodni. Wrócił do gry w połowie sierpnia i poniósł dwie porażki w imprezie Masters 1000 w Cincinnati i turnieju ATP w New Haven Swoje pierwsze mecze wygrali natomiast Szwed Robin Soederling (nr 5.), Rosjanin Nikołaj Dawidienko (6.) czy Amerykanin Andy Roddick (9.), który w poniedziałek obchodził 28. urodziny. Natomiast w rywalizacji tenisistek zwycięstwa odniosły m.in.: broniąca tytułu Belgijka Kim Clijsters (nr 2.), Australijka Samantha Stosur (5.), triumfatorka tegorocznego Roland Garros - Włoszka Francesca Schiavone (6.) czy Rosjanka Jelena Dementiewa (12.). Odpadła natomiast Rosjanka Dinara Safina, była liderka rankingu WTA Tour, po porażce ze Słowaczką Danielą Hantuchovą (nr 24.) 3:6, 4:6. Wyniki poniedziałkowych spotkań pierwszej rundy gry pojedynczej: mężczyźni Albert Montanes (Hiszpania, 21.) - Michał Przysiężny (Polska) 5:7, 1:6, 7:5, 7:6 (7-5), 6:0 Roger Federer (Szwajcaria, 2.) - Brian Dabul (Argentyna) 6:1, 6:4, 6:2 Paul-Henri Mathieu (Francja) - Lleyton Hewitt (Australia, 32.) 6:3, 6:4, 5:7, 4:6, 6:1 Thomaz Bellucci (Brazylia, 26.) - Tim Smyczek (USA) 6:3, 7:5, 7:6 (8-6) Andreas Beck (Niemcy) - Michael Berrer (Niemcy) 7:6 (7-3), 6:3, 6:1 Kevin Anderson (RPA) - Somdev Devvarman (Indie) 6:3, 6:4, 6:3 Taylor Dent (USA) - Alejandro Falla (Kolumbia) 6:4, 7:5, 6:1 Janko Tipsarević (Serbia) - Olivier Rochus (Belgia) 4:6, 7:5, 7:6 (7-0), 6:2 Guillaume Rufin (Francja) - Leonardo Mayer (Argentyna) 2:6, 7:6 (7-4), 7:6 (7-2), 6:1 Robin Soederling (Szwecja, 5.) - Andreas Haider-Maurer (Austria) 7:5, 6:3, 6:7 (2-7), 5:7, 6:4 Nikołaj Dawydienko (Rosja, 6.) - Michael Russell (USA) 6:4, 6:1, 6:3 Andy Roddick (USA, 9.) - Stephane Robert (Francja) 6:3, 6:2, 6:2 Marin Cilić (Chorwacja, 11.) - Ilja Marczenko (Ukraina) 7:5, 6:3, 6:1 Juergen Melzer (Austria, 13.) - Dmitrij Tursunow (Rosja) 6:4, 6:2, 3:6, 4:6, 6:2 Gael Monfils (Francja, 17.) - Robert Kendrick (USA) 3:6, 6:3, 6:4, 6:7 (5-7), 6:4 Juan Carlos Ferrero (Hiszpania, 22.) - Martin Klizan (Słowacja) 6:1, 6:3, 6:0 Ivan Dodig (Chorwacja) - Fernando Gonzalez (Chile, 27.) 6:7 (2-7), 6:1, 1:0 - krecz Gonzaleza Ricardo Mello (Brazylia) - Bjoern Phau (Niemcy) 6:4, 7:5, 4:6, 7:6 (7-4) Kei Nishikori (Japonia) - Jewgienij Koroliew (Kazachstan) 7:6 (7-0), 5:2 - krecz Koroliewa Richard Gasquet (Francja) - Simon Greul (Niemcy) 6:3, 6:4, 6:2 Thiemo de Bakker (Holandia) - Marc Gicquel (Francja) 6:4, 7:5, 6:2 Igor Andriejew (Rosja) - Horacio Zeballos (Argentyna) 6:3, 4:6, 7:6 (7-4), 6:3 Carsten Ball (Australia) - Milos Raonic (Kanada) 6:7 (4-7), 6:1, 6:3, 6:2 Ricardas Berankis (Litwa) - Ryan Sweeting (USA) 6:4, 6:7 (5-7), 6:3, 6:2 kobiety Wiktoria Azarenka (Białoruś, 10.) - Monica Niculescu (Rumunia) 6:0, 5:7, 6:1 Rebecca Marino (Kanada) - Ksenia Perwak (Rosja) 6:4, 4:6, 7:5 Pauline Parmentier (Francja) - Alberta Brianti (Włochy) 4:6, 6:3, 7:5 Zheng Jie (Chiny, 21.) - Timea Bacsinszky (Rumunia) 7:6 (7-0), 7:6 (7-1) Ana Ivanović (Serbia) - Jekaterina Makarowa (Rosja) 6:3, 6:2 Vania King (USA) - Christina McHale (USA) 6:3, 0:6, 6:1 Venus Williams (USA, 3.) - Roberta Vinci (Włochy) 6:4, 6:1 Flavia Pennetta (Włochy, 19.) - Irina Falconi (USA) 6:2, 6:1 Kim Clijsters (Belgia, 2.) - Greta Arn (Węgry) 6:0, 7:5 Samantha Stosur (Australia, 5.) - Jelena Wiesnina (Rosja) 3:6, 7:6 (7-2), 6:1 Francesca Schiavone (Włochy, 6.) - Ayumi Morita (Japonia) 6:1, 6:0 Jelena Dementiewa (Rosja, 12.) - Olga Goworcowa (Białoruś) 6:1, 6:2 Marion Bartoli (Francja, 13.) - Edina Gallovits (Rumunia) 6:3, 6:2 Shahar Peer (Izrael, 16.) - Jelena Kostanić (Chorwacja) 6:4, 7:5 Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja, 20.) - Kristina Barrois (Niemcy) 6:4, 6:1 Daniela Hantuchova (Słowacja, 24.) - Dinara Safina (Rosja) 6:3, 6:4 Petra Kvitova (Czechy, 27.) - Lucie Hradecka (Czechy) 6:4, 7:5 Alisa Klejbanowa (Rosja, 28.) - Johanna Larsson (Szwecja) 7:6 (7-4), 6:2 Alona Bondarenko (Ukraina, 29.) - Wiera Duszewina (Rosja) 6:0, 5:7, 6:4 Cwetana Pironkowa (Bułgaria, 32.) - Renata Voracova (Czechy) 6:3, 6:4 Gisela Dulko (Argentyna) - Angelique Kerber (Niemcy) 6:3, 6:1 Mandy Minella (Luksemburg) - Polona Hercog (Słowenia) 6:4, 7:5 Sara Errani (Włochy) - Tathiana Garbin (Włochy) 7:6 (7-4), 7:5 Sally Peers (Australia) - Aleksandra Wozniak (Kanada) 6:0, 6:1 Melanie Oudin (USA) - Olga Sawczuk (Ukraina) 6:3, 6:0 Elena Baltacha (W.Brytania) - Petra Martić (Chorwacja) 6:2, 6:2 Maria-Elena Camerin (Włochy) - Sophie Ferguson (Australia) 6:4, 6:0 Anastasia Rodionova (Australia) - Bojana Jovanovski (Serbia) 7:5, 6:4 Sania Mirza (Indie) - Michelle Larcher de Brito (Portugalia) 6:3, 6:2 Agnes Szavay (Węgry) - Sandra Zahlavova (Czechy) 6:0, 6:2 Sybille Bammer (Austria) - Zuzana Ondraskova (Czechy) 7:5, 6:0 Virginie Razzano (Francja) - Klara Zakopalova (Czechy) 6:3, 6:2