Kot znalazł się na podium w takim samym towarzystwie, jak dwa dni wcześniej na skoczni K 125. Zawody ponownie wygrał bezkonkurencyjny Słoweniec Matej Dobovsek, a trzeci był jego rodak Ziga Mandl. - Matej ponownie okazał się poza moim zasięgiem. Przyznam jednak, że lepiej "smakował" mi ten pierwszy medal. W sobotę byłem pewny swojej dobrej dyspozycji i spokojnie podszedłem do turnieju. W niedzielę jednak mieliśmy trening i w poniedziałkowych zawodach chyba byłem przemęczony - powiedział Maciej Kot, który w serii próbnej był dopiero szósty. - Nie wiem, co się stało. Przez ten skok zabrakło mi pewności siebie i było to widać w drugiej serii. Przed przyjazdem do Turcji skoczek z Zakopanego zapowiadał zdobycie trzech medali. - No i jestem na dobrej drodze, aby dotrzymać słowa. Teraz musimy powalczyć o podium w rywalizacji drużynowej - dodał Maciej Kot. Z pozostałych Polaków Wojciech Gąsienica-Kotelnicki (TS Wisła Zakopane) był 17., Jakub Kot (AZS AWF Kraków/Zakopane) 18., a Dawid Kowal (AZS AWF Kraków/Zakopane) 19.