Niemiecki kolarz na dzień przed początkiem tegorocznego Tour de France został zawieszony z powodu podejrzenia, że jest zamieszany w aferę dopingową. Zwycięzca "Wielkiej Pętli" w 1997 roku, który miał być jednym z faworytów w tym, jest podejrzany o zażywanie specyfików doktora Eufemiana Fuentesa. Hiszpańska policja uważa, że lekarz maczał palce w dopingu krwi. Olaf Ludwig, generalny menedżer T-Mobile, ogłosił tę wiadomość podczas 18. etapu 93 Tour de France prowadzącego z Morzine do Macon. - Podjęliśmy taką decyzję, ponieważ uważamy, że kolarz jest zamieszany w hiszpańską aferę dopingową - powiedział Christian Frommert, rzecznik prasowy T-Mobile. - Chociaż zawodnik nie miał pozytywnego wyniku testu antydopingowego - dodał. Ullrich był bardzo poruszony takim postawieniem sprawy. "Jestem zawiedziony, że decyzja nie został przekazana mi osobiście, ale przefaksowana do moich prawników" - napisał kolarz na swojej stronie internetowej. "To haniebne, że po latach dobrej i owocnej współpracy i po tym wszystkim, co zrobiłem dla drużyny, dostałem tylko faks" - dodał niepocieszony. Kontrakt 32-letniego Niemca z T-Mobile wygasał z końcem tego roku. Wolfgang Strohband, agent Ullricha, zapowiedział, że jego klient podejmie kroki prawne w tej sprawie.