W raporcie przygotowanym przez delegata UEFA, Christiana Kofoeda, wymienione zostały wszelkie obiekcje kierowane w stosunku do kibiców Jagiellonii, m.in. użycie pirotechniki na stadionie, przerwanie meczu na około dwie minuty spowodowane złym zachowaniem fanów żółto-czerwonych a także dalsze zajścia, również pomeczowe, które miały miejsce w Grecji. Wzięto jednocześnie pod uwagę skargi Zarządu Klubu wobec Greków i dopatrzono się wielu nieprawidłowości, takich jak.: obrzucenie kamieniami autokaru z zawodnikami polskiego klubu; użycie przez policję gazu łzawiącego podczas rozgrzewki białostockich zawodników; oślepianie przez greckich kibiców Grzegorza Sandomierskiego laserem; obrzucenie ławki rezerwowych oraz przedstawicieli klubu butelkami i innymi przedmiotami; wkraczanie w strefę techniczną Jagiellonii nieuprawnionych osób; agresywne zachowanie ochrony podczas wydalenia na trybuny Michała Probierza i Ryszarda Jankowskiego; prowokacje greckich fanów w stosunku do kibiców Jagiellonii oraz agresywne interweniowanie greckich ochroniarzy nie potrafiących zachować odpowiednich proporcji sił i środków. UEFA wzięła pod uwagę tak przewinienia kibiców Jagiellonii jak i działania przeciw nim kierowane. W uzasadnieniu stwierdziła, iż pomimo licznych prowokacji za niedopuszczalne uważa odpalanie i wnoszenie pirotechniki na obiekt, działania mające na celu zniszczenie stadionu oraz przede wszystkim spowodowanie przerwania meczu przez rumuńskiego arbitra. W związku z powyższym, oraz mając na uwadze skargi Zarządu Jagiellonii, UEFA, nałożyła na klub ze stolicy Podlasia karę w wysokości 20 000 euro. To drugie przewinienie kibiców Jagiellonii, pierwszym było zachowanie podczas meczu w Białymstoku, za które klub otrzymał karę w wysokości 10 000 euro. Dyrektor zarządzający w Sportowej Spółce Akcyjnej Jagiellonia Białystok Agnieszka Syczewska poinformowała, że klub nie będzie odwoływał się od kary finansowej. Przyznała, że obawiała się surowszej, włącznie z zakazem udziału kibiców Jagiellonii w meczach. Zaznaczyła, że UEFA wzięła pod uwagę skargi Jagiellonii i to mogło zrównoważyć ostateczne orzeczenie. Dodała też, że nie wie, czy i w jaki sposób został za ekscesy w czasie meczu z Jagiellonią ukarany Aris.