Włosi rzucili się do ataku od pierwszego gwizdka izraelskiego arbitra Shmuela Shteifa. Trener Pasquale Marino zdecydował się na ofensywne ustawienie z trzema napastnikami, co przyniosło skutek już w 5. minucie. Wówczas podanie Antonio Di Natale bezlitośnie wykorzystał Fabio Quagliarella. Udinese jeszcze w pierwszej części miało okazje ku temu, by podwyższyć prowadzenie, ale swoje szanse solidarnie marnowali Di Natale i Pepe. Nadzieja w Chorwatach ostatecznie umarła w 79. minucie gry. Wtedy do piłki dopadł Nigeryjczyk Christian Obodo i zdobył drugiego gola dla gospodarzy. W końcówce pewni zwycięstwa Włosi rozluźnili się i pozwolili Dinamo na honorowe trafienie. Bramkę w doliczonym czasie gry strzelił Igor Biscan. Podczas gdy Udinese jest już pewne awansu do kolejnej fazy rozgrywek, Dinamo o wyjście z grupy D będzie walczyć za dwa tygodnie z NEC Nijmegen. Piłkarze z Zagrzebia się nie popisali, ale na cierpkie słowa zasługują głównie chorwaccy kibice. Przed spotkaniem włoska policja aresztowała dwunastu sympatyków Dinama, a jeden z kibiców tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego został odwieziony do szpitala, po tym jak spadł z jednej z trybun. Dodajmy, że znajdował się pod wpływem alkoholu. Na dodatek kwadrans przed końcem mecz został na kilka minut przerwany. Udinese - Dinamo 2:1 (1:0) Bramki: dla Udinese - Quagliarella (5.), Obodo (79.); dla Dinamo - Biscan (90.) Udinese: Handanović - Domizzi, Sala, Felipe, Luković (74. D'Agostino) - Inler, Nef (70. Motta), Obodo - Pepe (82. Alexis Sanchez), Quagliarella, Di Natale. Dinamo: Butina - Etto (63. Sokota), Drpić, Igor Biścan, M. Hrgović - Vrdoljak, Luis Ibanez (46. Badelj), Mikić, Sammir, Tomić - Baladan (56. Tadić). Żółte kartki: Vrdoljak, Drpić (Dynamo) Sędziował: Shmuel Shteif (Izrael) Widzów: 18 000 Zawodnicy NEC Nijmegen podtrzymali swoje szanse na awans do 1/16 finału Pucharu UEFA, choć uczynili to w dosyć nieoczekiwany sposób. Podopieczni Mario Beena pokonali bowiem na wyjeździe 2:1 Spartaka Moskwa. Polski pomocnik "Cesarskich" Arkadiusz Radomski leczy kontuzję kostki i nie wystąpił w środę. Początek meczu nie wskazywał na to, że zawodnicy Michaela Laudrupa nie zdobędą nawet punktu. Reprezentant Mołdawii Sergiej Kowalczuk zamienił już w 2. minucie za sprawą strzału głową na gola podanie Nikity Bażenowa. Końcówka spotkania należała jednak nieoczekiwanie do NEC. W 84. minucie akcję przeprowadzili dwaj zmiennicy w zespole gości. Jhon van Beukering wykorzystał zagranie innego rezerwowego Collinsa Johna, również posyłając piłkę do siatki dzięki uderzeniu głową. Podopieczni Beena na 3 minuty przed końcem meczu zdobyli drugiego gola. Lasse Schon oddał precyzyjny strzał z linii pola karnego i zapewnił gościom niespodziewane zwycięstwo. NEC Nijmegen z 3 punktami po 3 meczach zajmuje 3. miejsce w tabeli grupy D. Spartak znajduje się na 4. lokacie z takim samym dorobkiem. Tabeli przewodzi pewne awansu Udinese Calcio z 9 oczkami. Spartak Moskwa - NEC Nijmegen 1:2 (1:0) Bramki: dla Spartaka - Sergiej Kowalczuk (2); dla Nijmegen - Jhonny van Beukering (84), Lasse Schoene (87). Żółte kartki: Spartak - Żotow (16.), Jiranek (27.), Iwanow (52.) NEC - Dani Fernandez (35.) Sędziował: Nicolai Vollquartz (Dania) Widzów: 12000