Coughlan został zatrudniony jako główny inżynier w teamie Williams-Cosworth, który po sezonie opuszczą Sam Michael i Jon Tomlinson. W 2007 roku Formułą 1 wstrząsnął fakt zdobywania w nielegalny sposób tajemnic technologicznych nowego bolidu Ferrari przez Coughlana, wówczas jednego z szefów McLaren-Mercedes. Pozyskał 780-stronicową dokumentację fabryczną włoskiego pojazdu od ówczesnego kierownika technicznego Nigela Stepneya. Szeroko zakrojone śledztwo zakończyło się odebraniem brytyjskiej ekipie wszystkich punktów w klasyfikacji MŚ konstruktorów. Sami kierowcy zatrzymali punkty i liczyli się w walce o indywidualne mistrzostwo świata, które zdobył ostatecznie Fin Kimi Raikkonen z Ferrari. Natomiast brytyjski zespół musiał zapłacić grzywnę w wysokości 100 milionów dolarów. Poszczególni "bohaterowie" afery, w tym Coughlan, zostali zwolnieni z pracy i ukarani zakazem pracy w cyklu Grand Prix. Jego zatrudnienie w zespole Williams-Cosworth zbiegło się z informacją o złożeniu rezygnacji przez dyrektora technicznego Michaela i głównego szefa do spraw aerodynamiki Tomlinsona. Obaj będą pełnić swoje funkcje do końca sezonu. Michael był z brytyjskim teamem związany przez ostatnią dekadę, a Tomlinson przez pięć lat. Nie są znane powody ich decyzji. W trzech tegorocznych startach kierowcy Williams-Cosworth - Brazylijczyk Rubens Barrichello i Wenezuelczyk Pastor Maldonado jeszcze nie zdobyli punktów. Te wyniki nie są zbyt pomyślne dla właściciela zespołu sir Franka Williamsa, który w marcu doprowadził do debiutu Holdingu Williams Grand Prix na giełdzie we Frankfurcie. Do sprzedaży skierowano 24 procent udziałów.