32-letni bramkarz jeszcze niedawno był bożyszczem kibiców w Poznaniu. Miał pewne miejsce w bramce i był jednym z najlepszych zawodników Lecha. Trener Franciszek Smuda miał spory ból głowy z wystawieniem podstawowej jedenastki, a jedynym pewniakiem był właśnie Kotorowski. Problemy tego bramkarza zaczęły się w momencie, kiedy na Bułgarską zawitał Ivan Turina. Chorwat miał być jedynie zmiennikiem Polaka, ale taka rola nie spodobała się byłemu piłkarzowi Dynama Zagrzeb. - Dzięki ciężkim treningom wywalczę miejsce w składzie - mówił Turina. I rzeczywiście nie były to słowa rzucane na wiatr. Smuda w końcu postawił na chorwackiego golkipera, a Kotorowski poszedł w odstawkę. Ta decyzja mu się jednak nie spodobała i postanowił poszukać sobie innego pracodawcy. Być może już niebawem będzie on zarabiał na piłkarską emeryturę na... Cyprze! Omonia Nikozja wysłała na Bułgarską zapytanie, czy jest możliwość pozyskania tego bramkarza. Oczywiście w Lechu nikt nie zamierza sprzedawać zawodnika... chyba że oferta będzie wystarczająco atrakcyjna... Prezes Omonii, Kokou Antoniou, zamierza oprzeć swój zespół na Polakach. Warto dodać, że być może już dzisiaj kontrakt z tym klubem podpisze Jarosław Bieniuk, obecnie wolny zawodnik. Omonia chętnie widziałaby w swoich szeregach także Łukasza Sosina i Marcina Mięciela, ale akurat za tych zawodników trzeba słono zapłacić.