Mimo porażki w finale i tak należą się brawa podopiecznym Bogdana Wenty. Jeszcze dwa tygodnie temu nikt nie spodziewał się, że polscy szczypiorniści osiągną taki wynik. Polacy przegrali na własne życzenie. Razili nieporadnością w akcjach ofensywnych, popełniali zbyt wiele prostych błędów, a liczba strat piłki stanowczo była za duża jak na mecz finałowy. Co z tego, że obrona działała prawie bez zarzutu, obaj bramkarze i Szmal i Weiner starali się jak mogli, skoro potem ataki kolegów nie przynosiły rezultatu. Niemcy nie pokazali wcale nic wielkiego, grali swoją piłkę i byli w finale, podobnie jak w fazie wstępnej turnieju, do pokonania. Na początku było nerwowo. Zawodnicy obu drużyn z trudem zdobywali kolejne gole. W 6. minucie po raz pierwszy i ostatni w tym pojedynku prowadzili goście (3:2). Potem nastąpił okres słabszej gry Polaków, gospodarze rzucili sześć goli z rzędu i w 11. min wygrywali 8:3. Wbrew pozorom Niemcy - wicemistrzowie olimpijscy z Aten, srebrni medaliści MŚ 2003, najlepsza drużyna Europy w 2004 roku - nie mieli łatwej przeprawy. Też popełniali sporo błędów, ale Polacy nie potrafili tej szansy wykorzystać. Po przerwie w 38. minucie nastąpił zryw "biało-czerwonych". Ze stanu 14:21 zrobiło się siedem minut później tylko 21:22. Co więcej na początku tego okresu dwaj Polacy siedzieli na ławce kar. Tymczasem rywale nie tylko nie wykorzystali przewagi dwóch zawodników w polu, to jeszcze tracili bramki. Kontaktowego gola rzucił Mariusz Jurasik i wydawało się, że sprawa remisu jest tylko kwestią czasu. Wtedy nastąpiła seria nieudanych rzutów Polaków, niecelnych podań i innych błędów. Sam Jurasik przepraszał po meczu za swoją grę, bowiem w kluczowym momencie kilka razy z rzędu zawiódł. Słabszy dzień miał Marcin Lijewski, który zaliczył tylko jedno trafienie na sześć prób. Karol Bielecki - jeden z filarów drużyny - miał zaledwie trzy udane rzuty na 12 prób. Skuteczny był za to Grzegorz Tkaczyk. Podobnie jak Jurecki zdobył pięć goli. W końcowym kwadransie gry podopieczni trenera Bogdana Wenty zdobyli tylko trzy bramki. Gospodarze nie byli aż tak słabi i jeszcze na kilka minut przed końcem na trybunach rozpoczęła się wielka feta na cześć zwycięzców. Niemcy ostatecznie wygrali 29:24. Srebrne medale w trakcie ceremonii zakończenia mistrzostw reprezentantom Polski wręczał prezydent Lech Kaczyński w towarzystwie prezydenta Niemiec Horsta Koehlera. Wicemistrzostwo świata jest największym sukcesem polskiej piłki ręcznej od 25 lat (brąz w 1982 roku). Niemcy po raz trzeci sięgnęli po prymat na świecie. Poprzednie tytuły mistrzowskie zdobyli w 1938 i 1978 roku. Dzięki triumfowi w MŚ'2007 Niemcy zapewnili sobie udział w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Polska - Niemcy 24:29 (13:17) Polska: Sławomir Szmal, Adam Weiner - Krzysztof Lijewski 1, Mateusz Jachlewski 1, Grzegorz Tkaczyk 5, Karol Bielecki 3, Artur Siódmiak 1, Damian Wleklak 1, Bartosz Jurecki 2, Mariusz Jurasik 5, Michał Jurecki 1, Rafał Kuptel 1, Tomasz Tłuczyński 2/2 z karnego, Marcin Lijewski 1. Niemcy: Henning Fritz, Johannes Bitter - Pascal Hens 6, Oliver Roggisch, Dominik Klein, Holger Glandorf 2, Markus Baur, Christian Zeitz 3, Torsten Jansen 8, Andrej Klimovetz 1, Michael Kraus 4, Florian Kehrmann 4, Lars Kaufmann, Christian Schwarzer 1. Sędziowali: Burd i Buy (obaj Francja). Kary: Polska - 6, Niemcy - 2 min. Widzów: 19 tys.