"Tygrys" termin pojedynku uzależnia od stanu zdrowia, bowiem podczas sylwestrowych szaleństw Michalczewski uszkodził kolano i 23 stycznia podda się artroskopii. Zabieg będzie przeprowadzony w Hamburgu. - Gdy znów stanę na nogi, wtedy zacznę poważnie myśleć o kolejnej walce. Najpierw jednak muszę zatroszczyć się o swoją nogę. Kuśtykający w ringu "Tygrys" byłby mało widowiskowy. Potrzebuję trochę czasu i udowodnię, że porażka z Gonzalezem, to był wypadek przy pracy. Chcę odzyskać utracony pas mistrza świata wagi półciężkiej - zapewnia Michalczewski, który w tym miesiącu ma w Gdańsku zdawać maturę.