Zdaniem Andersona Gołota otrzymał niezasłużoną szansę walki o tytuł IBF, głównie dlatego, że w "boksie zawodowym nie ma żadnych reguł". Amerykański dziennikarza przytacza również fakt, że Gołota pojawił się na liście rankingowej IBF 9 dni po ogłoszeniu terminu i miejsca walki. "King wiedział o tym, że polski pięściarz będzie 15. w rankingu. Jak każdy dobry prawnik, znał odpowiedź zanim zadał pytanie. (...) Jeśli Gołota jest warty 15. miejsca w rankingu IBF, to twoja ciotka jest warta miejsca numer 14" - twierdzi Anderson cytowany w "Przeglądzie Sportowym". Więcej w "Przeglądzie Sportowym".