28-letni lewoskrzydłowy długo nie mógł przebić się do najlepszej ligi świata. Tegoroczne play offy są dopiero jego drugimi w karierze. Długo tułał się po niższych ligach, jednak we wtorek pokazał klasę i poprowadził swój zespół do awansu. Po jego pierwszym golu (efektowne uderzenie z powietrza) Canucks prowadzili 2:0, ale w drugiej połowie drugiej tercji gospodarze poderwali się do ataków i wyrównali. Nie grali może finezyjnie, ale walczyli niesamowicie ambitnie. Gdy nie udawało się pokonać Roberta Luongo z dystansu, próbowali wepchnąć go do bramki razem z krążkiem. Spotkanie nabrało rumieńców i trwała wymiana ciosów, ale świetnie bronili obaj bramkarze. Fantastyczny mecz rozgrywał Luongo - obronił 49 strzałów. Chris Mason wyłapał ich 36, lecz zjeżdżał z lodu ze spuszczoną głową, bo w 20. minucie dogrywki przepuścił krążek po strzale Burrowsa z ostrego kąta. - Odpadliśmy przez marną grę w przewagach - ocenił doświadczony hokeista St. Louis Blues Keith Tkachuk. Tylko w ostatnim meczu jego zespół grał pięciu na czterech przez ponad dwanaście minut, w tym sześć w dogrywce. Wyniki wtorkowych spotkań pierwszej rundy - ćwierćfinałów konferencji - NHL: Konferencja Wschodnia Carolina Hurricanes - New Jersey Devils 4:3 (Stan rywalizacji do czterech zwycięstw 2:2) Philadelphia Flyers - Pittsburgh Penguins 1:3 (Penguins prowadzą w serii do czterech zwycięstw 3:1) Konferencja Zachodnia Columbus Blue Jackets - Detroit Red Wings 1:4 (Red Wings prowadzą w serii do czterech wygranych 3:0) Anaheim Ducks - San Jose Sharks 3:4 (Ducks prowadzą w serii do czterech wygranych 2:1) St. Louis Blues - Vancouver Canucks 2:3 (po dogrywce) (Canucks wygrali rywalizację do czterech zwycięstw 4:0)