W piątek holenderski klub poinformował, że Beenhakker przyjął propozycję objęcia funkcji doradcy technicznego kierownictwa Feyenoordu do końca trwającego sezonu. Selekcjoner "biało- czerwonych" wyjaśnił, że "będzie pozostawał w cieniu, bez kontraktu, bez pieniędzy, bez oficjalnej funkcji". Wiadomość o nawiązaniu współpracy Beenhakkera z Feyenoordem zastała szefów związku podczas posiedzenia zarządu w Warszawie. - Wszyscy byli zaskoczeni wiadomością z Holandii, a prezes Grzegorz Lato jeszcze raz przypomniał, że podczas niedawnego spotkania z selekcjonerem w Portugalii nie wyraził zgody na łączenie obu funkcji" - powiedział dziennikarzom Strejlau w przerwie posiedzenia zarządu. - Wiemy, że dwa wielkie kluby - Real Madryt i Feyenoord Rotterdam - trener Beenhakker ma w sercu, ale jednocześnie pracuje dla nas i tej pracy musi się oddać - dodał rzecznik PZPN. Strejlau zaznaczył, że "z jakimikolwiek decyzjami trzeba się wstrzymać do kolejnego spotkania prezesa Laty z trenerem Beenhakkerem". Ma do niego dojść w przyszłym tygodniu. Najbliższy mecz polska reprezentacja rozegra 28 marca, kiedy w Belfaście zmierzy się z Irlandią Północną. Strejlau zaznaczył, że ten okres jest niesłychanie ważny, bo sytuacja wielu piłkarzy, którzy aspirują do występu w reprezentacji nie jest najlepsza. - Wiadomo, że tylko nieliczni grają regularnie w klubach, a inni mają problemy z miejscem w składach swoich zespołów. Dlatego sytuacja wymaga, by nie tylko obserwować mecze z ich udziałem, ale i monitorować pracę na treningach, tak by w przygotowaniach do dwóch najbliższych meczów eliminacji MŚ nie zaniedbać żadnych szczegółów. Wszyscy zdają sobie sprawę, jak ważne będą spotkania z Irlandią Północną i San Marino. Dlatego pogodzenie pracy z naszą reprezentacją z innymi obowiązkami wydaje się w najbliższym czasie niemożliwe - zakończył Strejlau