Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Hiszpania Pomimo zapewnionego awansu, gospodarze nie potraktowali ulgowo niedzielnego spotkania z "Biało-czerwonymi". Pierwsze miejsce na turnieju w Alicante pozwala bowiem znaleźć się w gronie drużyn rozstawionych przed losowaniem grup finałowego turnieju w Londynie. Polacy fatalnie rozpoczęli niedzielny występ. Mariusz Jurkiewicz wyprowadził kontrę, podał do Adama Wiśniewskiego, ale ten nie dość, że przegrał pojedynek z bramkarzem rywali, to z impetem wpadł do bramki i noga zaplątała mu się w siatce. Nie zdążył wrócić za akcją, co wykorzystał Victor Tomas. Ten sam zawodnik chwilę później wykorzystał błąd Grzegorza Tkaczyka. Po kolejnej stracie skarcił nas z kolei Cristian Ugalde i już po niespełna trzech minutach gry trener Bogdan Wenta był zmuszony poprosić o czas. Polacy byli bardzo nieskuteczni. Pierwszą bramkę zdobyliśmy dopiero w 5. minucie po rzucie Krzysztofa Lijewskiego. Co prawda świetnie w bramce hiszpańskiego zespołu spisywał się Jose Hombrados, który do 18. minuty obronił 7 naszych rzutów, ale naszym zawodnikom brakowało precyzji, kiedy piłka odbijała się od słupka. Do 20. minuty Hiszpanie z łatwością utrzymywali trzybramkowe prowadzenie, a z naszych kadrowiczów jedynie Bartłomiej Jaszka (zdobył w tym czasie 4 bramki) i Krzysztof Lijewski (3 bramki) potrafili wpakować piłkę do siatki. Później jednak przewaga gospodarzy znacznie się powiększyła. Hiszpańscy szczypiorniści bezlitośnie potrafili wykorzystać nieobecność Michała Jureckiego, który w trakcie meczu został wyrzucony na dwie minuty. I po pierwszej połowie gospodarze schodzili do szatni z dziewięciobramkową przewagą (18-9). Dla naszych zawodników była to strata nie do odrobienia, gdyż podopieczni Wenty zbyt łatwo tracili kolejne bramki i zbyt często mylili się w grze ofensywnej. Selekcjoner reprezentacji Polski bezradnie przyglądał się poczynaniom swoich podopiecznych, ponieważ liczne kontrataki rzadko przynosiły bramkowe efekty. W drugiej części spotkania szczypiorniści z półwyspu Iberyjskiego już tylko kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Nic więc dziwnego, że z każdą minutą grali z coraz większym komfortem psychicznym. Kłamstwem byłoby powiedzieć, że upragniony remis był w naszym zasięgu. Polacy stanowili jedynie tło dla grającego o klasę lepiej rywala. Mecz zakończyli porażką 22-33. To koniec epoki piłkarzy, którzy zdobyli wicemistrzostwo świata w 2007 roku i wywalczyli brązowy mecz dwa lata później. Oprócz Hiszpanów kwalifikację olimpijską wywalczyła reprezentacja Serbii, która w niedzielę wygrała z Algierią 26-18. Leszek Salva, korespondencja z Alicante Polska - Hiszpania 22-33 (9-18) Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Bartłomiej Jaszka 4, Krzysztof Lijewski 4, Patryk Kuchczyński 1, Grzegorz Tkaczyk 1, Karol Bielecki, Adam Wiśniewski 1, Bartosz Jurecki 4, Mariusz Jurasik 2, Michał Jurecki, Marcin Lijewski 2, Kamil Syprzak, Tomasz Rosiński 3, Mateusz Jachlewski, Mariusz Jurkiewicz. Najwięcej bramek dla Hiszpanii: Raul Entrrerios 6, Julen Aguinagalde i Joan Canellas - po 5. Sędziowali: Kenneth Abrahamsen, Arne Kristiansen (Norwegia). Kary: Hiszpania - 4; Polska - 6 minut. Widzów 1500. 1. Hiszpania 3 6 91-59 2. Serbia 3 3 78-73 3. Polska 3 3 75-85 4. Algieria 3 0 65-82