Bracia Bryanowie w Paryżu jeszcze nie wychodzili na kort. W pierwszej rundzie mieli wolny los, a ich rywale w 1/8 finału - Francuzi Julien Benneteau i Jo-Wilfried Tsonga oddali czwartkowy mecz walkowerem. Polacy w środę wieczorem wygrali w drugiej rundzie ze Szwedem Johanem Brunstroemem i Jeanem-Julienem Rojerem z Antyli Holenderskich 6:4, 7:6 (7-5). W piątek Fyrstenberg i Matkowski nie tylko będą walczyć o półfinał, ale także o awans na ósmą pozycję w rankingu ATP "Doubles Race" i o ostatnie wolne miejsce w gronie uczestników kończącego sezon turnieju ATP World Tour Finale. Odbędzie się on w dniach 22-29 listopada w hali O2 w Londynie. Wygrana z Bryanami da im 360 punktów i pozwoli wyprzedzić aktualnie ósmą parę w rankingu - Wesleya Moodiego z RPA i Belga Nicka Normana. Polacy mają w dorobku 2975 punktów, a ich rywale 3295, ale wyjadą z Paryża nie powiększając swojego dorobku, bowiem odpadli w drugiej rundzie. W piątek Fyrstenberg i Matkowski po raz dziesiąty zmierzą się z amerykańskimi tenisistami, których zdołali dotychczas pokonać tylko dwukrotnie. Po raz pierwszy udało im się przed rokiem właśnie w Bercy, w 1/8 finału, a ponownie wygrali z nimi przed miesiącem w ćwierćfinale turnieju Masters 1000 w Szanghaju. Prawo występu w Londynie już w poniedziałek uzyskał Łukasz Kubot razem z Austriakiem Oliverem Marachem, z piątego miejsca w rankingu.