Z grających obecnie tenisistów więcej zwycięstw odnieśli tylko Szwajcar Roger Federer - 67 i Hiszpan Rafael Nadal - 43. 28-letni Amerykanin odnotował w niedzielę trzeci triumf w Memphis, a był to jego piąty start w tej imprezie. Był tu najlepszy w 2002 i 2009 roku, a ponosił porażki w finale w 2003 i 2007. W sumie ma w dorobku 30 zwycięstw turniejowych, w tym jedno wielkoszlemowe odniesione w nowojorskim US Open w 2003 roku. - Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego miejsca, a jubileuszowe zwycięstwo, niż Memphis - powiedział Roddick, któremu sukces dał premię w wysokości 264 tysięcy dolarów. Jest dopiero trzecim zawodnikiem, któremu udało się wygrać w Memphis po raz trzeci od 1976 roku, kiedy impreza powstała. Cztery tytuły wywalczył tu jego rodak Jimmy Connors (1978-79 i 1983-84), a trzy Niemiec Tommy Haas (1999, 2006-07). Roddick odniósł zwycięstwo przynajmniej w jednym turnieju w kolejnych 11 sezonach, a takim osiągnięciem może się z aktywnych tenisistów poszczycić tylko Federer. Natomiast 20-letni Raonic nie wykorzystał szansy na drugi z rzędu tytuł, zarazem drugi w karierze. Przed tygodniem jako pierwszy reprezentant Kanady od 16 lat triumfował w imprezie ATP, wygrywając w San Jose (z pulą nagród 531 tys. dol.). Urodzony w Podgoricy, w Czarnogórze, zawodnik jest prawdziwym objawieniem sezonu, który zaczął na 156. miejscu w rankingu ATP World Tour. Raonic rozpoczął rok od przejścia eliminacji do wielkoszlemowego Australian Open, a w turnieju głównym dotarł do 1/8 finału. Dzięki temu wskoczył do pierwszej setki, a do Memphis przyjechał jako numer 59. W poniedziałek przesunie się w nim na 37. pozycję. Wynik finału: Andy Roddick (USA, 1) - Milos Raonic (Kanada) 7:6 (9-7), 6:7 (11-19), 7:5