To był dzień samych dobrych wiadomości. Najpierw wykurował się Artur Siódmiak, a ile od niego zależy w grze obronnej polskiego zespołu, pokazał właśnie mecz z Tunezją. Potem Rosja wymęczyła wygraną z Algierią 29:28 i nadal liczy się w walce o awans do kolejnej fazy. Nie zawiedli także Niemcy, którzy wysoko 33:23 pokonali Macedończyków, zmniejszając z kolei ich szanse na awans. Wreszcie sami Polacy od początku spotkania z Tunezją prezentowali się na tyle dobrze, że można było oglądać mecz bez większych nerwów. Od stanu 4:5 w 10 minucie podopieczni Bogdana Wenty trafili sześć razy z rzędu. Dobrze funkcjonowała współpraca z kołowym Bartoszem Jureckim, a zimną krwią imponował Tomasz Tłuczyński pewnie kończąc ataki ze skrzydła i kontry. Pięć bramek przewagi na przerwę - 16:11 - i dobra dyspozycja Polaków pozwalały patrzeć na drugą połowę ze spokojem. Przeciwnik jednak nie spał. Tunezyjczycy zmienili nieco obronę bardziej aktywne wychodząc do dobrze dysponowanych Karola Bieleckiego i Marcina Lijewskiego. To przyniosło im pożytek, bo szybko odrobili trzy z pięciu bramek straty, głównie po przechwytach. W 39. minucie biało-czerwoni prowadzili już tylko 21:20 i wydawało się, że stare koszmary wrócą. Szybko jednak wykorzystali karę dla rywala i niezawodny tego dnia Tłuczyński po dwóch trafieniach ze skrzydła znów dał nam nieco spokoju. Polska prowadziła trzema golami, a w 50 minucie nawet sześcioma 28:22. Ostatnią deską ratunku Afrykańczyków była obrona "każdy swego", bardzo aktywna, szybka i wprowadzająca chaos w zespole atakującym. Znów doszli nas na trzy gole (28:25 w 54.), ale Polacy mieli w składzie Tłuczyńskiego. Gracz drugoligowego niemieckiego Hannover Burgdorf zdobył aż 11 bramek, miał stuprocentową skuteczność, i nic dziwnego, że gdy Polakom nie szło, niemal każdą akcje rozgrywali tak, by piłka trafiła do niego. Polacy zapewnili sobie awans do następnej fazy, podobnie jak Niemcy, z którymi gramy w czwartek o 17.30 (transmisja w TVP 2) i wynik tego spotkania będzie zaliczony w fazie głównej. Od wyniku spotkania Rosji z Macedonią (rozpocznie się o godz. 15.30) zależeć będzie nie tylko, który z tych zespołów awansuje ale i to jakim dorobkiem drugą rundę zaczną biało-czerwoni. Polscy kibice powinni trzymać kciuki za Rosjan, z którymi wygraliśmy, a którym do awansu wystarczy remis. Leszek Salva, Varażdin Polska - Tunezja 31:27 (16:11) Polska: Sławomir Szmal, Adam Malcher - Patryk Kuchczyński 1, Karol Bielecki 4, Daniel Żółtak, Damian Wleklak 2, Bartosz Jurecki 5, Mariusz Jurasik 6, Michał Jurecki, Tomasz Tłuczyński 11 (2 z rzutów karnych), Mariusz Jurkiewicz, Marcin Lijewski 2, Rafał Gliński, Artur Siódmiak. Tunezja: Markem Missaoui, Maroaune Magaiez - Slim Hedoui 6, Issam Tej 4, Jalaleddine Touati 3, Aymen Hammed 4, Anis Mahmoudi, Marouane Hagj Ahmed 1, Walid Ben Amor, Wissem Bousnina 3, Mahmoud Gharbi, Haykel Mganneim 1, Anouar Ayed 5. Kary Polska - 6 minut. Tunezja - 18 minut. Czerwona kartka: Issam Tej - Tunezja (gradacja kar). Sędziowali Krstić i Ljubić (Słoweńia).