Jak pisze dzisiejszy "Daily Mail" - Uśmiech i błyszczące oczy uchwycone w kamerze w chwili, jak jej klaczka Estimate wygrywa Puchar Ascot Gold 2013, był dowodem na to że Jej Wysokość Królowa nigdy nie była szczęśliwsza niż wtedy, gdy obserwowała ją na torze wyścigowym konie. Konie i jeździectwo zajmowały w życiu Elżbiety II miejsce szczególne. John Warren, jej doradca w sprawach koni i wyścigów konnych, powiedział kiedyś: - Gdyby królowa nie była królową, mogłaby zostać świetnym trenerem jeździectwa. Miała w tym względzie niezwykły talent i znakomite oko do koni. Łatwo nawiązywała z nimi kontakt. Świetnie jeździła konno i miała swoje królewskie stadniny, brała udział w wyścigach i obserwowała je. Jak obliczyły brytyjskie media, jej konie podczas wyścigów przyniosły 560 tysięcy funtów dochodu w samym tylko 2016 roku. Pierwszym jej koniem, który wygrał zawody jeździeckie był Astrachań, zwycięzca Flat z 1947 roku. Jedyny triumfator tych zawodów który zwyciężył w królewskich barwach. Konie to jedno, królowa Elżbieta II miała też inną miłość zwierzęco-sportową - były to zawody gołębi. Sama utrzymywała stado ponad 200 ptaków w swoim domu w Sandrinham i brała udział w gołębiarskich wyścigach.