Rozpoczął się trzeci dzień poszukiwań trzech himalaistów, którzy w czwartek atakowali szczyt K2. W akcji pomaga pakistańska armia. Eksperci sugerują, że nadzieje na odnalezienie żywych wspinaczy są nikłe, a helikoptery wypatrują ciał Muhammada Ali Sadpary, Johna Snorriego i Juana Pablo Mohra.
Pakistańczyk Muhammad Ali Sadpara, Islandczyk John Snorri oraz Chilijczyk Juan Pablo Mohr, wciąż pozostają uznani za zaginionych, po ataku szczytowym na K2, jakiego dokonywali w pierwszym tygodniu lutego.
Poszukiwaniami zarządza kierownik komercyjnej ekspedycji Chhang Dawa Sherpa, który chwali zaangażowanie rządu Pakistanu "Loty na wysokości siedmiu tysięcy metrów. W ostatnich trzech dniach piloci wykonali świetną pracę. Wielkie podziękowania za pomoc dla rządów Pakistanu i Islandii" napisał na Twitterze.
Dawa Sherpa pomaga w nawigacji helikopterami, kierując je w miejsca, gdzie mogą znajdować się ciała himalaistów. Udział w poszukiwaniach biorą też inni doświadczeni himalaiści - Simone Moro i Vanessa O'Brien.
Nadzieje na odnalezienie wspinaczy żywych są nikłe. Poszukiwania utrudnia kiepska widoczność, w poniedziałek chmury i mgła pokrywają znaczną część gór. Mimo to udało się odnaleźć część przedmiotów, należących do trójki zaginionych. To mocny trop i nadzieja na szybsze zakończenie poszukiwań.
16 stycznia dziesięciu Nepalczyków dokonało historycznego wyczynu wchodząc na K2 - ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. W piątek na K2, drugim co do wysokości szczycie globu, lecz uważanym za najtrudniejszy technicznie, doszło do kolejnej tragedii.
Zginął bułgarski himalaista 42-letni Atanas Skatow, zdobywca 10 z 14 ośmiotysięczników, w tym Everestu dwoma różnymi drogami.
W pierwszym tygodniu lutego szczyt K2 próbowała zdobyć Magdalena Gorzkowska, co zakończyło się niepowodzeniem.
MR