Pierwsza połowa meczu nie stała na najwyższym poziomie - zawodnicy popełniali liczne przewinienia, a formacje ofensywne nie radziły sobie ze zdobywaniem pola. Jedyne punkty zdobył Maciej Traczyk, który popisał się udaną akcją powrotną i przyłożył piłkę. Próba podwyższenia była już jednak nieudana. W drugiej odsłonie kibice zobaczyli z jakiego powodu obie drużyny zaliczane są do krajowej czołówki. Najpierw Sebastian Krzysztofek udaną akcją biegową wyrównał wynik, a podwyższenie Macieja Siemaszko dało Seahawks prowadzenie. "Orły" odpowiedziały kolejnym przyłożeniem formacji specjalnej - 33 jardowym biegiem popisał się Patryk Nędziak, ale podwyższenie ponownie było nieskuteczne. Ostatnie słowo należało do Jastrzębi - na cztery minuty przed zakończeniem Siemaszko doskonale podał do Tomasza Moskala, który dał swojej drużynie zwycięstwo. Za dwa tygodnie Seahawks czeka debiut w europejskich rozgrywkach - zmierzą się z Gyor Sharks w nowoutworzonym EFAF Challenge Cup. W rozgrywkach tych występuje również trzeci zespół poprzedniego sezonu - Devils Wrocław.