Zawodnik Juventusu Turyn nie znalazł uznania w oczach selekcjonera "Trójkolorowych", Raymonda Domenecha i nie został powołany na Euro 2008. Rozgoryczony napastnik stwierdził wtedy, że definitywnie kończy z grą w reprezentacji. Nad Sekwaną liczono na to, że gdy emocje opadną piłkarz zmieni zdanie i powróci do reprezentacji. Jednak tak się nie stanie. Trezeguet w opublikowanym we wtorek na łamach "France Football" wywiadzie podtrzymał swoją decyzję, określając ją jako nieodwołalną. - Nic nie jest w stanie zmienić mojej decyzji. "Les Bleus" to dla mnie zamknięty rozdział na dobre. Moja decyzja jest nieodwołalna. To powinno być jasne dla wszystkich. Po tych słowach mimo wszystko we Francji nie tracą nadziei. Teraz liczą na to, że Trezeguet zmieni zdanie gdy selekcjonerem przestanie być Raymond Domenech.