Obecność w składzie Schalke 04 byłych piłkarzy Realu Madryt - Christopha Metzeldera, Klaasa-Jana Huntelaara, a przede wszystkim Raula Gonzaleza, zmotywuje dodatkowo piłkarzy Valencii - twierdzi trener tego klubu Unai Emery. Szkoleniowiec drużyny z Gelsenkirchen, Felix Magath ma z kolei nadzieję, że jego podopieczni zdołają na Estadio Mestalla zdobyć co najmniej jedną bramkę. "Nietoperze" z Walencji zmierzą się z Schalke we wtorkowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. "To wspaniałe, że wciąż jesteśmy w grze i trafiliśmy na tak znakomity zespół, jak Schalke" - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener gospodarzy Unai Emery. "Faworytami Ligi Mistrzów są w tym sezonie Barcelona i Real Madryt, a reszta stawki ma zbliżone do siebie umiejętności. Uważam, że Valencia i Schalke to dziś niemal identyczny poziom" - dodał szkoleniowiec hiszpańskiego klubu. "W Schalke gra wielu byłych piłkarzy Realu Madryt i trzeba przyznać, że są to zawodnicy, którzy potrafią zrobić na boisku różnicę. To dodatkowo zmotywuje mój zespół do jeszcze lepszej gry" - zapowiedział Emery. "Kluczem do awansu będzie mądra gra przez 180 minut dwumeczu z Schalke oraz umiejętność reagowania na problemy całej drużyny i poszczególnych piłkarzy. W pucharowych spotkaniach walka jest na tyle zacięta, że często pojawiają się różnego rodzaju kłopoty" - ocenił trener Valencii. Trener Schalke 04, Felix Magath podkreślił, że w kontekście meczu z Valencią szczególnie liczy na hiszpańskiego gwiazdora linii ataku - Raula. "Mam nadzieję, że Raul zdoła strzelić na Mestalla co najmniej jedną bramkę. To wspaniały zawodnik i dobry człowiek. Jest wielkim przykładem dla młodszych graczy zarówno na boisku, jak i poza nim" - komplementował swojego podopiecznego Magath. "Przed nami bardzo ciężki dwumecz z drużyną, która jest trzecią siłą ligi hiszpańskiej. Valencia wykonała kawał dobrej roboty także w Lidze Mistrzów, strzelając w fazie grupowej mnóstwo bramek. Mam nadzieję, że moi piłkarze zdołają strzelić rywalom przynajmniej jedną bramkę na ich stadionie, bo to zwiększyłoby mocno nasze szanse na awans do dalszej fazy rozgrywek" - zakończył Magath.