W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu Amerykanie pokonali w Long Beach Portoryko 3:0 (25:13, 25:22, 25:19). Finałowy turniej odbędzie się w dniach 6-10 lipca w Ergo Arenie, na granicy Sopotu i Gdańska. - Graliśmy w silnej grupie. W ciągu trzech lat mojej pracy z kadrą USA w Lidze Światowej nigdy wcześniej nie rywalizowałem w tak mocnej stawce - przyznał Knipe. - Gratulacje dla amerykańskiego zespołu. Kluczowym elementem dla przebiegu meczu okazała się gra blokiem. Starałem się zmieniać skład, wprowadzałem młodych zawodników, ale nie sprostaliśmy rywalom - stwierdził szkoleniowiec Portoryko Carlos Cardona. Dzień wcześniej Amerykanie wygrali z Portoryko 3:2 (25:27, 25:22, 25:12, 25:27, 15:8). Oprócz czterech zwycięstw nad tym zespołem, siatkarze USA pokonali w grupie A dwukrotnie Polskę i również dwa razy Brazylię. Awans Stanów Zjednoczonych oznacza, że w turnieju finałowym w Ergo Arenie nie wystąpią Serbowie, którzy mają najsłabszy bilans spośród zespołów z drugich miejsc. W finałach LŚ zagrają Brazylia, Polska (jako gospodarz), USA, Rosja, Bułgaria, Argentyna, Włochy i Kuba. Polscy siatkarze zakończyli udział w fazie grupowej w niezbyt dobrym stylu, ulegając w środę i czwartek w Katowicach Brazylii 1:3 i 0:3. W efekcie zajęli w swojej grupie trzecie miejsce. W turnieju finałowym wystąpią tylko dzięki przywilejowi gospodarzy.