<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Ekstraklasa: Wyniki, tabela i strzelcy ligi polskiej - Kliknij!</a> Piłkarze Widzewa grają w ciągu kilku dni drugi mecz z rzędu na własnym boisku. W środę zremisowali z GKS Bełchatów, tracąc gola w 85. minucie. - Osiągnąłem wysoki stopień wkurzenia - mówił po tamtym spotkaniu zdenerwowany Czesław Michniewicz. Trener beniaminka za stratę punktów obwinia przede wszystkim Darvydasa Szernasa, który w końcówce zmarnował dwie wyśmienite sytuacje. - Nie powinien tak egoistycznie się zachowywać, podobnie było zresztą w spotkaniu z Polonią Bytom. Klasę napastnika poznaje się też wtedy, gdy dostrzega lepiej ustawionych kolegów. Dlatego też ja i koledzy z zespołu mamy do niego dużo zastrzeżeń. Szernas jesienią miał siedem goli i sześć asyst. Dziś nie zdobywa bramek i nie notuje asyst - zauważa. Michniewicz poważnie zastanawia się więc nad posadzeniem Litwina na ławce. Gdy przed tygodniem był piłkarzem wchodzącym, to przełamał się po długiej przerwie i dwukrotnie trafił do siatki z Jagiellonią Białystok. Inna poważna roszada będzie już wymuszona, bo kontuzji nabawił się Sebastian Madera. Obok Jarosława Bieniuka zagra więc albo Ugo Ukah, albo Bruno Pinheiro. Ten pierwszy został właśnie przywrócony do zespołu (wcześniej zawieszony przez klub za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu), za drugim - Michniewicz nie przepada. Jest jeszcze 21-letni Sebastian Zalepa, który po raz pierwszy znalazł się w kadrze zespołu. O absencjach mówić może również Jan Urban, trener Zagłębia. Z powodu kartek z Widzewem nie mogą wystąpić Csaba Horvath, Łukasz Hanzel i Kamil Wilczek. - Dostaną więc szansę ci, którzy mniej grają. Mają okazję, aby ją wykorzystać - twierdzi szkoleniowiec lubinian. Zagłębie ostatnio na wyjazdach nie przegrywa. Co więcej, trzy razy z rzędu zremisowało 2-2. - Chcemy wygrać, ale szanse są podobne. Jesienią było to widać, bo w lidze wygraliśmy my, a w Pucharze Polski górą był Widzew - przypomina Szymon Pawłowski. Łodzianie przegrać też nie zamierzają, na stadionie przy Alei Piłsudskiego ostatni raz polegli w październiku zeszłego roku. Wtedy obiekt był jednak otwarty, wypełniony tysiącami gardeł. Początek meczu Widzew Łódź-Zagłębie Lubin w niedzielę o godz. 17:15