- Zwycięstwo daje nam więcej nadziei na grę w dalszej części turnieju. Nie musimy koniecznie wygrać kolejnego meczu, by awansować do 1/8 finału - powiedział Jakob Kuhn, selekcjoner Helwetów. - Tu nie ma zespołów łatwych do pokonania. Togo postawiło nam trudne warunki. To byli bardzo dobrzy piłkarze. W przerwie meczu trener powiedział nam, że musimy zdobyć drugą bramkę. I zrobiliśmy to - dodał Alexander Frei, który strzelił pierwszego gola w poniedziałkowym meczu. - Piłkarze Szwajcarii nie stworzyli wielu szans w tym meczu. Po prostu wykorzystywali dogodne sytuacje lepiej od nas. Nie możemy być zadowoleni, ale nasz zespół przyjechał tutaj po naukę. Mam też nadzieję, że pokazaliśmy dobrą grę. Dziś drużyna zagrała na 100 procent swoich możliwości. Nie byliśmy w stanie zagrać lepiej. Możemy tylko pogratulować Szwajcarii, gdyż ta wygrała zasłużenie - stwierdził z kolei Otto Pfister, trener Togo. Szkoleniowiec miał jednak pretensje o sytuację z 33. minuty, gdy w polu karnym w starciu z Patrickiem Muellerem przewrócił się Emmanuel Adebayor. Prowadzący to spotkanie Carlos Amarilla nie dopatrzył się przewinienia. - To wprost niewiarygodne, że nie dostaliśmy "jedenastki". Nie powinienem krytykować sędziego, bo każdy, kto to zrobi jest natychmiast karany, ale wszyscy, którzy widzieli telewizyjne powtórki tej sytuacji mogą dojść do jednego wniosku - nie mieliśmy szczęścia z sędziowaniem - stwierdził Niemiec. - To był ewidentny rzut karny - przyznał Kuhn. <a href="http://ms2006.interia.pl/mecz?mecz=198599">Zobacz opis meczu Togo - Szwajcaria</a> <a href="http://ms2006.interia.pl/wyniki#n7">Zobacz wyniki i tabelę grupy G</a> <a href="http://ms2006.interia.pl/galerie/galerie?galId=6905">Zobacz galerię z meczu Togo - Szwajcaria</a>