- Jeśli przeszkadzam zawodnikom, to odchodzę, bo szkoda mojego zdrowia - wypowiedź trenera cytuje "Sport". Contofalsky najwyraźniej nie mógł trafić do hokeistów, bo drużyna - choć wymagająca wzmocnień - udowodniła, że ma wystarczający potencjał, aby prezentować znacznie lepszą grę. Sanocki zespół jest najbardziej nieprzewidywalnym w PLH. Hokeiści z Podkarpacia potrafili pokonać Stoczniowca czy Podhale, by wkrótce potem sromotnie przegrać z dużo słabszymi rywalami.