"Zaczęliśmy od mocnego uderzenia, ale nie byliśmy na tyle silni mentalnie, aby w ten sam sposób zagrać w drugiej połowie. Cofnęliśmy się, a presja wywierana przez Arsenal była dla nas zbyt duża" - skomentował Boloni. Trener Standardu miał pretensje do prowadzącego spotkanie hiszpańskiego sędziego Eduardo Iturralde Gonzaleza. "Przy drugiej bramce pomógł Arsenalowi. Nie dość, że dwóch piłkarzy znajdowało się na pozycji spalonej, to jeszcze było zagranie ręką. Ten gol podziałał na nich motywująco. Na nas wręcz przeciwnie" - powiedział Boloni. Czytaj także: Wspaniała pogoń Arsenalu! Od 0:2 do 3:2!