"Może Grecja nie kojarzy się z szermierką, ale akurat Vougiouka jest świetną zawodniczką. Mieliśmy ją rozpracowaną, wiedzieliśmy, że jej silną stroną są dynamiczne natarcia bezpośrednie po komendzie naprzód. Ola miała na to uważać, a jednak została wielokrotnie trafiona w ten sposób" - powiedział Molatta po pojedynku; Socha nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Pojedynek z wicemistrzynią Europy rozpoczął się fatalnie dla polskiej zawodniczki, złotej medalistki ME sprzed czterech lat. Przegrywała 0:4, 1:7, a na przerwę schodziła przy wyniku 3:8. "Ola normalnie bardzo dobrze wykonuje długie natarcia, oczywiście jeśli zostanie do nich dopuszczona, bo to nie takie proste. W tej walce nie wychodziły jej akcje na czterech metrach, dlatego podejmowała ryzyko, odchodziła i czekała aż Greczynka będzie "krótka". Jednak przy słabszych czterech metrach, chcą myśleć o pokonaniu rywalki, skuteczność natarć musiałby wynosić 80-90 proc. Niestety, część z nich nie doszło" - tłumaczył szkoleniowiec. 30-letnia Socha (brązowa medalistka mistrzostw świata z 2003 roku) była rozstawiona z numerem 13, zaś Vougiouka z 4. "Greczynka to, co zazwyczaj robi bardzo dobrze, dziś wykonała perfekcyjnie. Niczym nas nie zaskoczyła, we wcześniejszym pojedynku z Brytyjką Louise Bond-Williams wykonywała swe koronna akcje, o których wiedzieliśmy. Była szybsza od Oli, która nie potrafiła znaleźć na to recepty. Jeśli się przegrywa walkę na środku planszy i nie wykorzystuje swojego dobrego i długiego natarcia, wtedy jest bardzo ciężko z taką zawodniczką" - ocenił Molatta. Socha jest doświadczoną szablistką, po raz trzeci startowała na olimpiadzie, poprzednio w Atenach i Pekinie. W Londynie zaczęła turniej od pokonania Kanadyjki Sandrine Sassine 15:7. Polka kontrolowała przebieg rywalizacji od początku - 4:1, 9:2, 14:4, jedynie w końcówce pozwoliła przeciwniczce na więcej. "Wszystko funkcjonowało jak należy, wszystko wychodziło, bardzo dobrze rozwiązała konfrontację taktycznie. Pokazała, że jest dobrze przygotowana, z tym że w następnej walce Greczynka podniosła poprzeczkę. Podkreślę jeszcze raz, zabrakło dynamiki na czterech metrach, mogła próbować szybciej to robić. Mogła lepiej, przecież w drugiej części sędzia uznał kilka natarć za jednoczesne" - stwierdził szkoleniowiec kadry. Pochodząca z Pabianic a trenująca na co dzień w AZS AWF Warszawa Socha to wszechstronna osoba, instruktorka fitness, ukończyła też kurs języka migowego. Jest jedynym polskim szermierzem, który w Londynie awansował do czołowej "16". Łącznie w zawodach indywidualnych "Biało-czerwoni" stoczyli dziewięć walk, z których wygrali tylko dwie. W czwartek o medale w turnieju drużynowym rywalizować będą florecistki. "To nasza ostatnia nadzieja. W ćwierćfinale zmierzą się z Francuzkami, z którymi nie wygrały od kilku lat, ale to nie znaczy, że i tym razem rezultat będzie niekorzystny" - uważa Molatta. 6. dzień igrzysk NA ŻYWO! Pobierz aplikację i śledź igrzyska Londyn 2012 na swej komórce, bądź tablecie!