Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy Polonia, dzięki zwycięstwu, ma obecnie - odpowiednio - trzy i cztery punkty przewagi nad znajdującymi się w strefie spadkowej Arką Gdynia i Cracovią. - Dobrze, że wygraliśmy, bo udało się utrzymać przewagę nad odrabiającą wiosną straty Cracovią. Układu tabeli ta wygrana nie zmieniła, jednak w przypadku porażki nasza sytuacja byłaby zdecydowanie trudniejsza - powiedział Góralczyk, który drużynę z Bytomia objął w przerwie zimowej. - Już w poprzednich meczach graliśmy nieźle, ale jakie to miało znaczenie, skoro nie wygrywaliśmy. Drużynę ocenia się po wynikach. Pokazaliśmy, że Polonia to nie jest zespół, który tylko się broni i liczy na kontrę. Cieszę się, że gola zdobył wracający do formy po kontuzji Grzegorz Podstawek. Ale też zimną krew w ataku zachował, trafiając do siatki, obrońca Błażej Telichowski. To znaczy, że u nas... każdy może zdobywać bramki - dodał. Podstawek, który był w sobotę rezerwowym, w kolejnych meczach zapewne pogra więcej, bowiem kontuzji nabawił się podstawowy napastnik Przemysław Trytko. - Ostateczna diagnoza będzie znana we wtorek, ale sprawa wygląda poważnie - wyjaśnił Góralczyk. Polonistom w odniesieniu zwycięstwa pomogła być może spłata przez klub zaległości. - To możliwe, natomiast piłkarze bardziej chyba obawiali się o przyszłość klubu - stwierdził trener. Działacze Polonii musieli spłacić należności wobec zawodników, bowiem w przeciwnym razie klub mógłby nie dostać licencji na kolejny sezon. Mecz z Ruchem określany jest w regionie jako Najstarsze Derby Śląska. Góralczyk dodatkowo motywował swoich graczy, przypominając wypowiedź jednego z chorzowskich działaczy, który sugerował, że tylko katastrofa może dać bytomianom wygraną.