- To prawdopodobnie ostatnie igrzyska Petry, dlatego chcemy wycisnąć z nich co się tylko da. Moja zawodniczka jest bardzo dobrze przygotowana i stać ją na to, by czterokrotnie stanąć na podium. Mam nadzieję, że na trasie pokaże swoją siłę - oznajmił Hudac. Największe szanse Hudac widzi na dwóch dystansach - w sprincie i w biegu łączonym (7,5 km techniką klasyczną + 7,5 km techniką dowolną). Z kolei najbardziej martwią go panujące w Whistler warunki atmosferyczne. - Zmieniają się co pół godziny. Pada gęsty śnieg, by za chwilę zapanowała odwilż i na trasach pojawiają się kałuże. Profil tras pasuje Petrze i poradzi sobie w każdej pogodzie, ale serwismenów czeka trudne zadanie - zauważył. Jak dodał, w stosunku do innych ekip, ich sztab jest bardzo skromny. - Mamy cztery osoby, ja jestem piątą i pomagam w czym się da. Nie jednak od liczebności składu zależy wynik. My nawet z tak skromnym zapleczem możemy sięgnąć po najwyższe cele - przyznał. Rywalizacja biegaczek narciarskich rozpocznie się w poniedziałek. O godz. 19.00 czasu polskiego zmierzą się na dystansie 10 km techniką dowolną. Z Whistler Marta Pietrewicz