<a href="http://forum.interia.pl/watek-chronologicznie/manchester-city-lech-poznan-jest-szansa-chocby-na-remis,1072,1176395,,c,1,1,0,0">Dyskutuj na forum na temat szans Lecha na City of Manchester Stadium</a> Gdy jeden z dziennikarzy zapytał Zielińskiego o powody tak słabej dyspozycji fizycznej piłkarzy w drugich połowach spotkań, szkoleniowiec mistrza Polski sie mocno zdenerwował. Zieliński już sprawia wrażenie kłębka nerwów, ale o swój stołek na razie może być w miarę spokojny. Właściciel "Kolejorza" Jacek Rutkowski pewnie i by go wymienił, ale nie za bardzo ma na kogo. Przynajmniej teraz, w połowie rundy jesiennej. Zieliński od wielu tygodni zastanawia się nad słabą grą swojej drużyny. - Szukamy przyczyn. Trwa to długo, za długo - mówił dzisiaj. - Czy starczy nam prądu w Manchesterze? Mam nadzieję, że starczy. Ale jeżeli chcecie bym dał gwarancję i się podpisał, to tego nie zrobię - powiedział. Dziennikarze pytali więc Zielińskiego czy to nie jest czasem tak, że piłkarze robią klubowi na złość, bo raz po raz pojawiają sie plotki, że nie wszystkie pieniądze są im wypłacane. - Bzdury. Jeśli robimy komuś na złość, to tylko sobie. My na tym najwięcej tracimy. Jest jednak problem, bo w meczach ligowych nie ma takiego chciejstwa, tego serca zostawionego na boisku jak w meczach pucharowych. Niby zawodnicy wiedzą o tym, kiwają głowami, jak o tym mówię, ale nie wszystko jest realizowane - opowiadał Zieliński. - Druga sprawa jest banalna: jak się ma sytuacje, to trzeba je wykorzystywać. W lidze nie strzelamy, a w pucharach tak - dodał. Teraz jednak poprzeczka przed Lechem idzie mocno w górę, bo w czwartek poznaniacy zagrają na City of Manchester Stadium z wiceliderem Premiership. Mowa oczywiście o Manchesterze City, który w lidze ustępuje tylko Chelsea - i to nieznacznie. Co może zmienić Zieliński? Niewiele. Do pierwszego składu wracają dwaj obrońcy (Manuel Arboleda i Luis Henriquez), w szerokiej kadrze znajdzie się też Artur Wichniarek, który po operacji wycięcia wyrostka robaczkowego szybko doszedł do siebie. Nie będzie za to Tomasza Bandrowskiego i Grzegorza Wojtkowiaka. Wielkich zmian więc nie będzie, co najwyżej w ustawieniu drużyny. Być może Zieliński tym razem nie wystawi lewonożnego Semira Stilicia na prawej pomocy, a prawonożnego Sławomira Peszkę na lewej stronie. - W naszej sytuacji kadrowej i sportowej nie jestem przekonany, czy rewolucja mogłaby przynieść jakieś rezultaty. Ten zespół potrafił dobrze grać z Juventusem, Salzburgiem, Cracovią czy ze Śląskiem, musi więc tylko wrócić na właściwe tory - przekonuje Zieliński. Trener Lecha zapewnia też, że piłkarze jego drużyny mocno przeżywają słabe wyniki. - Widziałem, jak wyglądała szatnia po meczu z Zagłębiem, a jak następnego dnia rano. Próbują rozmawiać, ale są przygnebieni. To nie jest tak, że przegrane spływają po nich jak woda po kaczce. Wbrew temu co się mówi, to jestem głęboko przekonany, że wyjdziemy z tej opresji - mówi Zieliński. Jak widzi szanse mistrza Polski w Anglii? - Zakładamy, że jedziemy zagrać dobry mecz. To może być zupełnie inny pojedynek niż te ligowe. Lech nie będzie musiał jak zwykle wygrać, a będzie wręcz skazany na pożarcie - twierdzi trener poznaniaków, który wierzy, że jego zespół nie sprawi zawodu. Manchester City uważa za faworyta grupy. - Tak mówiłem zaraz po losowaniu i tak mówię teraz. Niewielkim pocieszeniem dla Lecha powinno być to, że trener City Roberto Mancini zapewne oszczędzi kilka swoich gwiazd na niedzielny ligowy bój z Arsenalem. Prawdopodobnie nie zagra np. Carlos Tevez. - U nich jest to możliwe, bo mają 32 piłkarzy w kadrze. Nie widziałem na żywo ich ostatnego meczu, ale zaraz po nim miałem płytkę z zapisem. Oglądaliśmy na żywo mecz City w Salzburgu, a ligowe dostałem na dvd, bo taka jest teraz możliwość. Mamy więc ich rozpracowanych i zanalizowanych na tyle, na ile było to możliwe - uważa Zieliński. Jakie są mocne strony Manchesteru? - Dużo jest tych stron. Każdy piłkarz jest konkretny, skoro cała jedenastka to reprezentanci różnych krajów - opowiada. Trzy dni po meczu w Anglii Lecha czeka spotkanie z Górnikiem w Zabrzu. Czy poznaniacy znów nie wytrzymają dwóch spotkań z rzędu? A może Zieliński dostał sygnał od władz klubu, by priorytetowo traktować rozgrywki w kraju? - To co, mam Młodą Ekstraklasą jechać do Manchesteru? Mamy określoną liczbę zawodników na odpowiednim poziomie - odpowiada trener Lecha.