"Nie byliśmy w stanie awansować do drugiej rundy, ale walczyliśmy odważnie, nie zawiedliśmy oczekiwań. Być może część naszych kibiców nie akceptuje rezultatów meczów naszych meczów, ale wierzę, że pozostali przyjmą nas z otwartymi ramionami" - powiedział przed ostatnim, piątkowym meczem z Wybrzeżem Kości Słoniowej szkoleniowiec zespołu koreańskiego. Korea Północna (grupa G) w pierwszym meczu fazy grupowej mistrzostw świata przegrała 1-2 z Brazylią, w drugim uległa Portugalii 0-7. Po tym meczu pojawiły się głosy, że piłkarze po tak wysokiej porażce będą się obawiali powrotu do kraju, w którym mogą czekać ich i ich rodziny represje. Trener Kim Jong Hun przyznał, że porażka w meczu z Portugalią była dotkliwa, ale do zespołu nie można za nią mieć pretensji. Drużyna zagrała ofensywnie, podjęła walkę, szczególnie w drugiej połowie spotkania. Po pierwszej połowie, gdy zespół był ustawiony defensywnie (5-4-1), rywale strzelili tylko jedną bramkę. Dopiero w drugiej części spotkania, gdy Korea zmieniła ustawienie na ofensywne (4-3-3), rywale wykorzystali kolejne okazje strzeleckie i jeszcze sześć razy zdobywali gole. "W ostatnim meczu w RPA, w piątek z Wybrzeżem Kości Słoniowej, nie zmienimy ustawienia zespołu. Tak jak wcześniej, zagramy ofensywnie, nie obawiając się rywali" - dodał trener.