Van Persie schodząc z boiska w 80. minucie meczu ze Słowacją, przy prowadzeniu Holandii 1-0, rzucił w stronę ławki trenerskiej, że powinien być zmieniony raczej Wesley Sneijder, a nie on. Sneijder cztery minuty później zdobył drugiego gola dla pomarańczowych. Szkoleniowca Holandii zdenerwowało nie tylko zachowanie napastnika Arsenalu, ale fakt, że informacja o zdarzeniu znalazła się we wtorkowych mediach holenderskich. - Nigdy nie zaakceptuję jakichkolwiek zachowań, które mogłyby mieć negatywny wpływ na zespół przed następnymi ważnymi spotkaniami. Rozmawiałem z Robinem i Wesleyem, a potem zwołałem naradę zespołu. Nie lubię, by problemy pozostawały nierozwiązane. Wyjaśniliśmy wszystko - powiedział przed kamerami holenderskiej telewizji van Marwijk. Przyznał też, że uwagi van Persiego nie słyszał, bo słowa zawodnika zagłuszyły dźwięki wuwuzeli. Szorstka przyjaźń obydwu piłkarzy jest tematem znanym w Holandii od 2008 roku, gdy piłkarze spierali się o to, który z nich powinien wykonywać rzut wolny podczas ćwierćfinałowego meczu ME z Rosją. Holendrzy po zwycięstwie w RPA nad Słowacją 2-1 awansowali do ćwierćfinału mistrzostw świata. Ich rywalem będzie w piątek Brazylia.