- Cieszę się z jego postawy, bo zagrał bardzo dobry tenis stołowy. Jeżeli polski klub awansuje do ćwierćfinału Pucharu ETTU, to myślę, że duża w tym jego zasługa! - dodał. - Hennebont jest już w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Macie jakiegoś wymarzonego rywala w ćwierćfinale? - Nie wiadomo, na kogo trafimy, ale wszystkie drużyny są mocne. Jedynie włoska Sterilgarda może jest troszeczkę słabsza, ale mimo to poziom w ćwierćfinałach jest bardzo wysoki. W ostatnim sezonie osiągnęliśmy półfinał. Tym razem marzy nam się wielki finał, ale do tego jeszcze daleka droga... - W ćwierćfinale na pewno Kalinikos Kreanga i Ryu Seung Min będą znowu w pierwszym składzie... - Tak, Kalinikos jest już wiekowym zawodnikiem i nie może grać tylu pojedynków. Jeżeli gra dużo, to jest bardziej narażony na kontuzję i dlatego dzisiaj nie grał w Grodzisku. Mamy także bardzo dużo gier w lidze francuskiej, gdzie zajmujemy dopiero czwartą pozycję w tabeli. Z tego powodu Kalinikos i Ryu Seung Min są potrzebni w pełni gotowi do gry w Pro A.