Ta sankcja 22-letniego zawodnika Wybrzeża Kości Słoniowej spotkała za obraźliwe gesty wykonane podczas ligowych meczów z Polonią Bytom w Gdańsku i z Jagiellonią w Białymstoku. Nie czekając na decyzję Komisji Ligi gdański klub ukarał go również kwotą 10 tysięcy złotych oraz zobowiązał do przepracowania z młodzieżą 50 godzin. - Mamy nadzieję, że to będzie wystarczająca nauczka dla Traore, i że zawodnik już nigdy nie zachowa się w ten sposób. Z zaliczeniem 50 godzin pracy z młodzieżą nie będzie żadnego problemu. W naszym klubie stałą praktyką jest bowiem udział piłkarzy pierwszego zespołu w treningach grup młodzieżowych, zatem Abdou będzie miał możliwość odpokutowania swojego czynu - powiedział rzecznik prasowy Lechii Błażej Słowikowski. - Mieliśmy przygotowany wariant uwzględniający nawet zawieszenie Traore, ale teraz nie musimy już go stosować. Niemniej nie wykluczam, że przed sobotnim spotkaniem ze Śląskiem we Wrocławiu dokonam kilku roszad w składzie. W drużynie nie ma co prawda kontuzji, ale dwa mecze z Jagiellonią Białystok kosztowały nas sporo sił - stwierdził trener Tomasz Kafarski. W pierwszym spotkaniu z Jagiellonią Lechia wygrała w sobotę w ekstraklasie 2-1, a jedną z bramek zdobył właśnie Traore. Z kolei w środę zremisowała 1-1 w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski - gola po akcji tego skrzydłowego strzelił Ivans Lukjanovs. - Na razie plan trwającego 10-dni wyjazdu zrealizowaliśmy w 66. procentach. Zdobyliśmy trzy punkty w lidze oraz wywalczyliśmy awans do półfinału krajowego pucharu. Do pełni szczęścia brakuje wygranej we Wrocławiu, aczkolwiek nawet jeden punkt w meczu z bardzo dobrze grającym Śląskiem będzie niezłym wynikiem - dodał Słowikowski. W rundzie jesiennej Lechia wygrała u siebie ze Śląskiem 2-0 i było to pierwsze zwycięstwo biało-zielonych w rozgrywkach. Bramki dla gdańskiego zespołu zdobyli wtedy Piotr Wiśniewski i Paweł Buzała. W rewanżu ten duet nie pojawi się jednak na boisku we Wrocławiu. Ten pierwszy jest kontuzjowany, a Buzała przeszedł do GKS Bełchatów. - Różnica jest też taka, że w sierpniu Śląsk prowadził Ryszard Tarasiewicz, a teraz jego trenerem jest Orest Lenczyk. Pod jego wodzą wrocławianie mogą pochwalić się znakomitą serią 11. meczów bez porażki. Te wyniki, na czele z ostatnim zwycięstwem w Warszawie nad Legią, nie są dziełem przypadku - przyznał gdański szkoleniowiec. Trener Kafarski jest jednak przed spotkaniem ze Śląskiem optymistycznie nastawiony. - Wiele razy mówiłem, że potrafimy grać z czołowymi zespołami ekstraklasy, zwłaszcza na ich terenie. Wrocławianie nie są co prawda zbyt wysoko sklasyfikowani w tabeli, ale ze względu na ostatnie rezultaty uznaję ich za drużynę z górnej półki. Nie jedziemy jednak do Wrocławia z jakimś szczególnym nastawieniem przerwania passy rywali. Chcemy rozegrać kolejny dobry mecz i wrócić do domu z punktową zdobyczą - podsumował Tomasz Kafarski. W czwartek rano gdańszczanie wyjechali z Księżyna, gdzie zakwaterowani byli podczas pobytu na Podlasiu. Ich bazą przygotowań przed sobotnim spotkaniem ze Śląskiem jest Gutowo Małe, gdzie Lechia przeprowadzi dwa treningi i w piątek po obiedzie uda się do Wrocławia. W niedzielę nad ranem biało-zieloni powinni wrócić do domu. W sumie poza domem spędzą 10 dni i w tym czasie pokonają autokarem blisko 1500 kilometrów.