Wisła: Nowy kierunek - Izrael Oceniając po kwocie transferowej, jaką wiślacy wynegocjowali za Maora Meliksona - 675 tys. euro, kibice "Białej Gwiazdy" powinni mieć powody do dumy. Takiej sumy Bogusław Cupiał nie wydał na wzmocnienia od trzech i pół roku, gdy za 800 tys. euro sprowadzono z FK Teplice Tomasza Jirsaka. Na tym na razie, miłe wiadomości się kończą. Ówczesny Jirsak rokował bardzo dobrze - miał 23 lata i za sobą regularne występy w reprezentacji młodzieżowej Czech. Sprowadzany tym razem Izraelczyk jest już 27-latkiem i - najogólniej ujmując - nie sprawdził się w silniejszych klubach - Beitarze i Maccabi Hajfa. Złośliwi nawet twierdzą, że Wisła sięga po Meliksona po to, aby poprawić atmosferę podczas derbów z Cracovią i uniemożliwić kibicom śpiewanie piosenki, w której fani "Białej Gwiazdy" deklarują, że obywateli Izraela i osoby pochodzenia żydowskiego mają tam, gdzie nie sięgają promienie słoneczne. Za transparent o "żydowskim konfidencie" gęsto musiał się tłumaczyć były rzecznik Jerzy Jurczyński, który sformułował słynne zdanie "to nie antysemityzm, tylko historycznie uzasadnione podziały". Co uzasadniło wydanie tak dużej sumy na ofensywnego pomocnika, który zrobi konkurencję dla Łukasza Garguły? Może Melikson sprawdził się w europejskich pucharach - zapytacie? Pudło. W sezonie 2006/2007 występował w fazie grupowej Pucharu UEFA z Maccabi Hajfa, grał tam jednak "ogony": - 13 minut z Auxerre (3-1), - 30 minut z Glasgow Rangers (0-2), - 21 minut z Partizanem Belgrad (1-0), - 31 minut z AS Livorno (1-1), - 21 minut z Espanyolem (0-4), - 42 minuty w dwumeczu z Liteksem Łowecz w eliminacjach do Pucharu UEFA. W eliminacjach do Ligi Mistrzów z Liverpoolem Maor wystąpił cztery minuty w pierwszym spotkaniu (porażka 1-2 w Anglii) i 19 minut w rewanżu (1-1). A może Melikson przekonał do siebie poprzez występy w reprezentacji swego kraju? Też niemożliwe, bo ich nie było. Był tylko występ, a raczej wejście na pół godziny w spotkaniu towarzyskim z Urugwajem (26 maja 2010 roku Izrael przegrał 1-4), w którym nie wystąpiły największe tuzy izraelskiej piłki z Yossim Benayounem z Chelsea, Talem Ben-Haimem z Portsmouth czy Biramem Kayalem z Celticu. Mający tendencję do zawyżania wartości piłkarzy portal Transfermarkt.de wycenia Meliksona na 350 tys. euro, a więc na połowę mniej niż ma zapłacić Wisła. Co zatem tak zdeterminowało najlepszy polski klub ostatniej dekady? Z pewnością za Meliksonem przemawia fakt, że jest kapitanem Hapoelu Beer Sheva. Już w czerwcu, jeśli Radosław Sobolewski wróci do Jagiellonii (jest to możliwe), "Biała Gwiazda" będzie potrzebować kapitana. Wracając do zalet Maora, należy przede wszystkim wskazać na jego prostopadłe podania. Te zagrania mają w sobie magię. Widać, że Melikson naoglądał się najlepszych asystentów na świecie, na czele z Ronaldinho. Podanie, jakie wykonał, zyskało miano asysty roku w Izraelu! I trzeba przyznać, że było pierwszorzędne, a zdobywca gola dziękował mu na kolanach i chciał czyścić buty. Zobacz wspaniałą asystę Meliksona: Bułgar pozyskany z Moskwy? Poza tym Wisła ma na tyle rozbudowaną siatkę skautów, że ci na pewno dokładnie prześwietlili nie tylko Meliksona, ale też Cwietana Genkowa, który ma wzmocnić siłę ataku "Białej Gwiazdy". I trzeba przyznać, że ten Bułgar wygląda solidnie. Przede wszystkim jest wysokim i dobrze głową grającym piłkarzem, jakiego Wisła dawno nie miała. Latem 2007 roku Dynamo Moskwa płaciło za Cwietana Lokomotiwowi Sofia 2,5 mln euro. I początek w Rosji miał wręcz piorunujący - szybko zdobył cztery gole w Premier Lidze (m.in. dwa trafienia w derbach ze Spartakiem), po czym .... zniknął z części protokołu poświęconej pozycji "strzelcy".