- Paweł kocha Wisłę i jeśli zostanie, nie będzie to dla niego problemem. Gdyby to był jakikolwiek inny klub, to nie zrobiłoby to na nim wrażenia, ale "Brozio" bardzo chciałby grać w Premier League, zawsze o tym marzył. Na pewno jest mu trochę żal takiej perspektywy - mówi reprezentant piłkarza, Radosław Osuch. Jest pewna "furtka" - Brożek mógłby odejść w ostatnim tygodniu okienka transferowego, już po meczu rewanżowym 4. rundy eliminacji do LM. Sam zawodnik kategorycznie odrzuca jednak taką możliwość, argumentując, że nie chce zmieniać klubu, nie mogąc uczestniczyć w przygotowaniach do sezonu z nową drużyną. Brożek nie ma jednak pretensji do klubu. - Ja nie jestem typem człowieka, który by się obrażał - mówi. - Rozmawiałem z przedstawicielem Fulham dobrą godzinę i na pewno byłbym skłonny spróbować swoich sił w tym klubie - przyznaje Brożek. - Byłoby to dla mnie ciekawe rozwiązanie. Jeśli Brożek nie odejdzie latem, jest pewna szansa, że londyński klub wróci do tematu w zimowym okienku transferowym. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że do tego czasu Fulham znajdzie innego gracza na tę pozycję. - Paweł ma już 26 lat i to dla niego ostatni dzwonek, by odejść - przyznaje reprezentant piłkarza. Sam zawodnik nie wyklucza, że zimą zdecydowałby się nawet na kierunek wschodni, który do tej pory odrzucał. Całkiem niedawno odmówił negocjacji z Rubinem Kazań, który był poważnie zainteresowany wiślakiem.