Do tragicznego zajścia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z barów w stolicy Chile, gdy jego właściciel próbował wyprosić fanów Colo Colo. Według raportu policji właściciel użył siły, a trafiony kijem w głowę 24-letni fan Colo Colo zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Radość kibiców przekroczyła dopuszczalne granice także na ulicach Santiago de Chile. Interweniowała policja, rozpędzając 2000 tłum armatkami wodnymi. Dwóch policjantów zostało rannych, a kilkudziesięciu najbardziej agresywnych kibiców aresztowano.